Mam nowego bloga, na którym będę zamieszczała krótkie opowiadania...
MOJE PRZEMYŚLENIA
będą one raczej smutne gdyż mam taki nastrój i nie mam weny do pisania czegoś wesołego dlatego nie wiem kiedy będzie nowy post.
Zapraszam do czytania i komentowania opowiadań gdyż nie wiem czy dobrze mi to wychodzi :)
Tutaj możecie się ze mną skontaktować :
Ask.fm : <klik>
Twitter : <klik>
E-mail :KORN3LIV@o2.pl
Facebook : <klik>
GG : 44490235
I OBSERWOWAĆ tumblr : <klik> <3
KOCHAM <3
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
niedziela, 28 lipca 2013
Rozdział 10
!!! UWAGA !!!
Rozdział zawiera treści erotyczne. Osoby które są przeciwne tego typu treścią proszone są o wyłączenie strony :) Pozdrawiam i miłego czytania :3
*Neli
Usłyszałam jak drzwi do pokoju się otworzyły a Miki pozwolił mi otworzyć oczy - tak też uczyniłam.
Gdy zobaczyłam TO byłam w wielkim szoku. Mówiąc TO mam na myśli ozdobione dużą ilością świeczek wnętrze. Po całej podłodze były porozsypywane płatki róż. Na stole było czerwone, słodkie wino - moje ulubione, na talerzach były naleśniki polane czekoladę.
- Domyślam się że Ci się podoba - powiedział Miki gdy w końcu oderwałam swoje usta od Jego po czym oboje zaczęliśmy się śmiać. Zasiedliśmy do stołu i oboje zaczęliśmy się zajadać tym przepysznym daniem.
- A teraz przepraszam Cię na chwilkę. -powiedział Mikołaj gdy skończyliśmy konsumować potrawę i zszedł na dół. Siedziałam na krześle myśląc o tym po co poszedł. Myślałam że jakieś lody czy chipsy ale pomyliłam się. Tym razem moja kobieca intuicja mnie zawiodła. Ale to był miły zawód. Miki przyszedł do pokoju z dwoma ciasteczkami z wróżbą na srebrnej tacy. Wyglądało to dość komicznie i po chwili oboje zaczęliśmy się śmiać.
- To jest dla Ciebie... - powiedział po czym podał mi talerzyk z ciasteczkiem. - a to dla mnie. Zanim je otworzysz pamiętaj że bardzo Cię kocham. - oznajmił a następnie musnął moje wargi i usiadł na sowim miejscu. Byłam tak bardzo podekscytowana co tam jest napisane że od razu rozwaliłam ciasteczko ale to co było w środku zaskoczyło mnie tak bardzo że nie byłam pewna czy to sen czy bajka...
W środku był pierscionek zaręczynowy i karteczka z napisem
*Will You marry me?* (tł. Czy zostaniesz moją żoną?) - TAK TAK TAAAAAK ! - wykrzyczałam jak dziecko które miało możliwość dostania lizaka. Bez zastanowienia rzuciłam się na Mikołaja i namiętnie Go pocałowałam. Nasz pocałunek stawał się coraz to bardziej zaborczy a nasze języki toczyły zawziętą walkę. Miki wziął mnie na ręce i ścisnął mój pośladek. Skierował nas w stronę łóżka po czym delikatnie nas położył. W mgnieniu oka zrzucilismy z siebie koszulki i spodnie co było jednoznaczne z tym iż byliśmy w samej bieliźnie. Leżałam pod Nim lecz w ułamku sekundy to ja dominowałam. Całowałam Go po Jego umięśnionym torsie i kierowałam się coraz niżej. Gdy byłam już dość nisko przygryzłam Jego bokserki i bardzo szybko się ich pozbyłam. Wzięłam delikatnie Jego członka do ust i zaczęłam ssać. Dłońmi masowałam jądra. Tak bardzo chciałam mu sprawić przyjemność. Kątem oka widziałam jak Mikołaj ściska w pięśi pościel. Spodobało mi się to. Językiem jeździłam bo główce prącia i udało mi się usłyszeć ciche jęki mojego wybranka. Gdy poczyłam w swoich ustach ciepłą ciecz połknęłam ją i zadowalona z siebie podniosłam głowę jednocześnie patrząc na Mikiego. Swoim palcem wytrał resztki nasienia i namiętnie mnie pocałował. Był cały rozpalony, tak samo jak i ja.
- Muszę Ci się za to odwdzięczyć moja Księżniczko. -powiedział a chwilę później już leżałam pod Nim. Zdjął ze mnie stanik i rzucił nim za siebie. Całował moje piersi i kierował się coraz niżej. Gdy dojechał do moich majtek pozbył się ich w mgnieniu oka. Całował mnie po udzie a później jego język powędrował na moją łechtaczkę. Nigdy takiego czegoś nie przeżyłam. To było niesamowite. Włożył swoje palce i bardzo szybko nimi poruszał. Moje nogi walczyły z jego rękoma lecz On był silniejszy i przytrzymał je po to aby mógł swobodnie dalej sprawiać mi nieziemską przyjemność. Ssał moje wargi i uśmiechał się do siebie. Mój kręgosłup wygiął się w łuk pod wpływem ogromnej fali rozkoszy.
*Miki
Zadowolony z siebie podniosłem się i pocałowałem Neli. Po chwili nasz delikatny pocałunek przerodził się w bardzo zaciętą walkę. Byłem taki szczęśliwy że ją mam. Mój największy Skarb.
Popatrzyłem na Kornelię pytającym wzrokiem, czy mogę. Ona kiwnęła głową na znak zgody. Po chwili delikatnie w Nią wszedłem. Byłem bardzo delikatny gdyż był to Nasz pierwszy raz. Skrzywiła się delikatnie, pewnie dlatego że jej błona właśnie pękła.
-Spokojnie Kochanie. To normalne. - powiedziałem aby ją uspokoić i musnąłem jej wargi. Uspokoiła się i uśmiechnęła do mnie. Byłem co raz szybszy. Dłońmi pieściłem jej piękne ciało. Było niesamowicie. Znowu przyspieszyłem. Było Nam razem dobrze. Gdy poczułem że oboje doszliśmy pocałowałem ją i położyłem się obok Niej jednocześnie przykrywając nas kołdrą. Ona bawiłam się moimi palcami a ja jej włosami. Nie wiem kiedy ale oboje usnęliśmy.
*Neli
Obudziło mnie mocne waleni do drzwi. Widziałam jak Miki szybko zarzucił na siebie ubranie i zbiegł na dół dając mi wcześniej buziaka. Zrobiłam tą samą czynność. Gdy byłam już ubrana zeszłam na dół a na dole Miki rozmawiał z.. Co On tu robi? Czego On od nas chce?
***Hej Hej ^^ Mamy kolejny rozdział :)
Było ciężko ale JEST :)
Mam kilka pytań i jeśli moglibyście to odpowiedzcie na nie :3
1. Jak myślicie, kto przyszedł do zakochanych?
2. Jak Wam się podoba nowy rozdział?
3. Przeszkadza Wam ta część erotyczna?
4. Podoba Wam się nowy wygląd bloga czy coś zmienić ?
Rozdział zawiera treści erotyczne. Osoby które są przeciwne tego typu treścią proszone są o wyłączenie strony :) Pozdrawiam i miłego czytania :3
Usłyszałam jak drzwi do pokoju się otworzyły a Miki pozwolił mi otworzyć oczy - tak też uczyniłam.
Gdy zobaczyłam TO byłam w wielkim szoku. Mówiąc TO mam na myśli ozdobione dużą ilością świeczek wnętrze. Po całej podłodze były porozsypywane płatki róż. Na stole było czerwone, słodkie wino - moje ulubione, na talerzach były naleśniki polane czekoladę.
- Domyślam się że Ci się podoba - powiedział Miki gdy w końcu oderwałam swoje usta od Jego po czym oboje zaczęliśmy się śmiać. Zasiedliśmy do stołu i oboje zaczęliśmy się zajadać tym przepysznym daniem.
- A teraz przepraszam Cię na chwilkę. -powiedział Mikołaj gdy skończyliśmy konsumować potrawę i zszedł na dół. Siedziałam na krześle myśląc o tym po co poszedł. Myślałam że jakieś lody czy chipsy ale pomyliłam się. Tym razem moja kobieca intuicja mnie zawiodła. Ale to był miły zawód. Miki przyszedł do pokoju z dwoma ciasteczkami z wróżbą na srebrnej tacy. Wyglądało to dość komicznie i po chwili oboje zaczęliśmy się śmiać.
- To jest dla Ciebie... - powiedział po czym podał mi talerzyk z ciasteczkiem. - a to dla mnie. Zanim je otworzysz pamiętaj że bardzo Cię kocham. - oznajmił a następnie musnął moje wargi i usiadł na sowim miejscu. Byłam tak bardzo podekscytowana co tam jest napisane że od razu rozwaliłam ciasteczko ale to co było w środku zaskoczyło mnie tak bardzo że nie byłam pewna czy to sen czy bajka...
W środku był pierscionek zaręczynowy i karteczka z napisem
*Will You marry me?* (tł. Czy zostaniesz moją żoną?) - TAK TAK TAAAAAK ! - wykrzyczałam jak dziecko które miało możliwość dostania lizaka. Bez zastanowienia rzuciłam się na Mikołaja i namiętnie Go pocałowałam. Nasz pocałunek stawał się coraz to bardziej zaborczy a nasze języki toczyły zawziętą walkę. Miki wziął mnie na ręce i ścisnął mój pośladek. Skierował nas w stronę łóżka po czym delikatnie nas położył. W mgnieniu oka zrzucilismy z siebie koszulki i spodnie co było jednoznaczne z tym iż byliśmy w samej bieliźnie. Leżałam pod Nim lecz w ułamku sekundy to ja dominowałam. Całowałam Go po Jego umięśnionym torsie i kierowałam się coraz niżej. Gdy byłam już dość nisko przygryzłam Jego bokserki i bardzo szybko się ich pozbyłam. Wzięłam delikatnie Jego członka do ust i zaczęłam ssać. Dłońmi masowałam jądra. Tak bardzo chciałam mu sprawić przyjemność. Kątem oka widziałam jak Mikołaj ściska w pięśi pościel. Spodobało mi się to. Językiem jeździłam bo główce prącia i udało mi się usłyszeć ciche jęki mojego wybranka. Gdy poczyłam w swoich ustach ciepłą ciecz połknęłam ją i zadowalona z siebie podniosłam głowę jednocześnie patrząc na Mikiego. Swoim palcem wytrał resztki nasienia i namiętnie mnie pocałował. Był cały rozpalony, tak samo jak i ja.
- Muszę Ci się za to odwdzięczyć moja Księżniczko. -powiedział a chwilę później już leżałam pod Nim. Zdjął ze mnie stanik i rzucił nim za siebie. Całował moje piersi i kierował się coraz niżej. Gdy dojechał do moich majtek pozbył się ich w mgnieniu oka. Całował mnie po udzie a później jego język powędrował na moją łechtaczkę. Nigdy takiego czegoś nie przeżyłam. To było niesamowite. Włożył swoje palce i bardzo szybko nimi poruszał. Moje nogi walczyły z jego rękoma lecz On był silniejszy i przytrzymał je po to aby mógł swobodnie dalej sprawiać mi nieziemską przyjemność. Ssał moje wargi i uśmiechał się do siebie. Mój kręgosłup wygiął się w łuk pod wpływem ogromnej fali rozkoszy.
*Miki
Zadowolony z siebie podniosłem się i pocałowałem Neli. Po chwili nasz delikatny pocałunek przerodził się w bardzo zaciętą walkę. Byłem taki szczęśliwy że ją mam. Mój największy Skarb.
Popatrzyłem na Kornelię pytającym wzrokiem, czy mogę. Ona kiwnęła głową na znak zgody. Po chwili delikatnie w Nią wszedłem. Byłem bardzo delikatny gdyż był to Nasz pierwszy raz. Skrzywiła się delikatnie, pewnie dlatego że jej błona właśnie pękła.
-Spokojnie Kochanie. To normalne. - powiedziałem aby ją uspokoić i musnąłem jej wargi. Uspokoiła się i uśmiechnęła do mnie. Byłem co raz szybszy. Dłońmi pieściłem jej piękne ciało. Było niesamowicie. Znowu przyspieszyłem. Było Nam razem dobrze. Gdy poczułem że oboje doszliśmy pocałowałem ją i położyłem się obok Niej jednocześnie przykrywając nas kołdrą. Ona bawiłam się moimi palcami a ja jej włosami. Nie wiem kiedy ale oboje usnęliśmy.
*Neli
Obudziło mnie mocne waleni do drzwi. Widziałam jak Miki szybko zarzucił na siebie ubranie i zbiegł na dół dając mi wcześniej buziaka. Zrobiłam tą samą czynność. Gdy byłam już ubrana zeszłam na dół a na dole Miki rozmawiał z.. Co On tu robi? Czego On od nas chce?
***Hej Hej ^^ Mamy kolejny rozdział :)
Było ciężko ale JEST :)
Mam kilka pytań i jeśli moglibyście to odpowiedzcie na nie :3
1. Jak myślicie, kto przyszedł do zakochanych?
2. Jak Wam się podoba nowy rozdział?
3. Przeszkadza Wam ta część erotyczna?
4. Podoba Wam się nowy wygląd bloga czy coś zmienić ?
wtorek, 23 lipca 2013
Rozdział 9
Nazwijmy to "rozdziałem 9". Jest to taki krótki wstęp do następnego :)
*Neli
Poszłam na górę i wybrałam z szafy mój ulubiony zestaw : czarne rurki, biały top z krzyżem i białe converse. Założyłam ubrania na siebie a włosy spiełam w wysokiego koka. Gdy byłam gotowa zeszłam do Mikołaja na dół.
- Musimy pojechać na chwilę do mnie. -powiedział z uśmiechem.
- Dobrze a po co ? -spytałam bo wiedziałam że On coś knuje.
- Niespodzianka. -uśmiechnął się zadziorsko i musnął moje wargi. Wyszliśmy z domu i będąc już w aucie ruszyliśmy w stronę Jego posiadłości. Gdy byliśmy już na miejscu chciałam wysiąść z auta lecz Miki zabronił mi się ruszać z miejsca. Byłam w szoku ale tak jak poprosił zostałam na miejscu. Podekscytowałam się baardzo. Miki wbiegł szybko do domu...widziałam przez okno jak łazi tam i z powrotem po wszystkich pomieszczeniach. Gdy zauważył że patrzę zasłonił okno i pokazał mi język. Odwzajemniłam Jego gest. Po jakichś 10 minutach przyszedł po mnie.
- Zamknij oczy. -powiedział delikatnym głosem po czym złapał mnie za rękę i skierował do domu. Szliśmy schodami na górę. Stanęliśmy przed drzwiami. Nie wiedziałam co tam jest i troszeczkę się stresowałam...
*** NIE BIJCIE MNIE PROSZĘ :c
*Neli
Poszłam na górę i wybrałam z szafy mój ulubiony zestaw : czarne rurki, biały top z krzyżem i białe converse. Założyłam ubrania na siebie a włosy spiełam w wysokiego koka. Gdy byłam gotowa zeszłam do Mikołaja na dół.
- Musimy pojechać na chwilę do mnie. -powiedział z uśmiechem.
- Dobrze a po co ? -spytałam bo wiedziałam że On coś knuje.
- Niespodzianka. -uśmiechnął się zadziorsko i musnął moje wargi. Wyszliśmy z domu i będąc już w aucie ruszyliśmy w stronę Jego posiadłości. Gdy byliśmy już na miejscu chciałam wysiąść z auta lecz Miki zabronił mi się ruszać z miejsca. Byłam w szoku ale tak jak poprosił zostałam na miejscu. Podekscytowałam się baardzo. Miki wbiegł szybko do domu...widziałam przez okno jak łazi tam i z powrotem po wszystkich pomieszczeniach. Gdy zauważył że patrzę zasłonił okno i pokazał mi język. Odwzajemniłam Jego gest. Po jakichś 10 minutach przyszedł po mnie.
- Zamknij oczy. -powiedział delikatnym głosem po czym złapał mnie za rękę i skierował do domu. Szliśmy schodami na górę. Stanęliśmy przed drzwiami. Nie wiedziałam co tam jest i troszeczkę się stresowałam...
*** NIE BIJCIE MNIE PROSZĘ :c
sobota, 20 lipca 2013
FUCK YEAH
!!! UWAGA UWAGA UWAGA !!!
Miśki... mam chyba dobrą wiadomość ^^
Otóż mam napisane prawie dwa rozdziały więc myślę że w przyszłym tygodniu pojawi się następny post xD
Kto się cieszy niech doda jakikolwiek komentarz ^^
jeśli będzie minimum 10 kom. post pojawi się na 100% <3
Kocham Was <3
Miśki... mam chyba dobrą wiadomość ^^
Otóż mam napisane prawie dwa rozdziały więc myślę że w przyszłym tygodniu pojawi się następny post xD
Kto się cieszy niech doda jakikolwiek komentarz ^^
jeśli będzie minimum 10 kom. post pojawi się na 100% <3
Kocham Was <3
sobota, 29 czerwca 2013
POLECAM 2
Hej hej hej Miśki ^^
Może na taki początek wakacji jakaś nutka aby sobie przypomnieć poprzednie odpały i życzę Wam aby w tym roku było ich więcej <3 KLIK
Teraz kolejny blog który jest wart przeczytania.
"Tylko nasz miłość była zabójcza"
Nie będę nic o nim mówić gdyż słowa są tutaj zbędne :)
WYPEŁNIJCIE PROSZĘ ANKIETĘ :3
Jakie macie plany na wakacje ?
Morze, góry ? ^^
Ja prawdopodobnie jadę na mazury pod koniec lipca a tak to oczywiście mega odpały na miejscu :3 Zapraszam w lubuskie ^^ Poplotkujemy sobie xD hahaha <3
Możecie się ze mną kontaktować :
E-MAIL - myzjaranizyciem@wp.pl
ASK.FM - @CzubForever
GG - 44490235
Zapraszam Was również moje konta :
GIFYO.COM
ASK.FM
TUMBLR
YT
FOTKA.PL
oraz mój PHOTOBLOG
Może na taki początek wakacji jakaś nutka aby sobie przypomnieć poprzednie odpały i życzę Wam aby w tym roku było ich więcej <3 KLIK
Teraz kolejny blog który jest wart przeczytania.
"Tylko nasz miłość była zabójcza"
Nie będę nic o nim mówić gdyż słowa są tutaj zbędne :)
WYPEŁNIJCIE PROSZĘ ANKIETĘ :3
Jakie macie plany na wakacje ?
Morze, góry ? ^^
Ja prawdopodobnie jadę na mazury pod koniec lipca a tak to oczywiście mega odpały na miejscu :3 Zapraszam w lubuskie ^^ Poplotkujemy sobie xD hahaha <3
Możecie się ze mną kontaktować :
E-MAIL - myzjaranizyciem@wp.pl
ASK.FM - @CzubForever
GG - 44490235
Zapraszam Was również moje konta :
GIFYO.COM
ASK.FM
TUMBLR
YT
FOTKA.PL
oraz mój PHOTOBLOG
środa, 26 czerwca 2013
POLECAM
Z racji iż ja aktualnie nie piszę... można powiedzieć że na jakiś czas zawieszam bloga postanowiłam się z Wami podzielić jednym z blogów <3
Blog jest o zespole 1D... ja osobiście nie przepadam za tym zespołem lecz blogi jakie są pisane z ich udziałem są na prawdę ciekawe i warte polecenia :)
Jeśli będziecie chcieli dodam kolejne warte przeczytania blogi :)
* Wypełnijcie proszę krótką ankietę która jest zamieszczona po prawej stronie ekranu, gdyż to ona zadecyduje o tym czy kolejne rozdziały się pojawią. Z góry dziękuję :*
*Pod tym postem możecie również reklamować swoje jak i inne warte przeczytania opowiadania :3
Pozdrawiam i przepraszam Miśki <3
Blog jest o zespole 1D... ja osobiście nie przepadam za tym zespołem lecz blogi jakie są pisane z ich udziałem są na prawdę ciekawe i warte polecenia :)
Jeśli będziecie chcieli dodam kolejne warte przeczytania blogi :)
* Wypełnijcie proszę krótką ankietę która jest zamieszczona po prawej stronie ekranu, gdyż to ona zadecyduje o tym czy kolejne rozdziały się pojawią. Z góry dziękuję :*
*Pod tym postem możecie również reklamować swoje jak i inne warte przeczytania opowiadania :3
Pozdrawiam i przepraszam Miśki <3
niedziela, 23 czerwca 2013
UWAGA
Hej.
Na wstępie bardzo chcę Was wszystkich przeprosić za brak rozdziałów.
Jak już wspominałam mam problemy z którymi ciężko mi się uporać.
Ale wpadłam na pomysł aby każdy kto czyta dał jakieś propozycje sytuacji i dalszych wydarzeń ;)
Propozycje które mi się spodobają ( 3 ) zostaną umieszczone w następnym rozdziale więc warto się pospieszyć.
Możecie pisać do komentarzy, na GG : 44490235 oraz na mojego Aska
Na wstępie bardzo chcę Was wszystkich przeprosić za brak rozdziałów.
Jak już wspominałam mam problemy z którymi ciężko mi się uporać.
Ale wpadłam na pomysł aby każdy kto czyta dał jakieś propozycje sytuacji i dalszych wydarzeń ;)
Propozycje które mi się spodobają ( 3 ) zostaną umieszczone w następnym rozdziale więc warto się pospieszyć.
Możecie pisać do komentarzy, na GG : 44490235 oraz na mojego Aska
** Bardzo dziękuję za nominację do : Liebster Award Blog
piątek, 17 maja 2013
Rozdział 8
Przypomnienie : w poprzednim rozdziale Alan spytał Kamili czy zostanie jego partnerką. Dziewczyna zgodziła. Neli wraz z Mikim byli w kinie i na spacerze, Gdy dziewczyna wracała do domu ze spotkania natknęła się na sąsiada na którego się zdenerwowała. Po wymianie kilku zdań Kornelia poszła do domu. W środku nocy obudził ją hałas. Teraz dowiemy się kto był tego sprawcą. Miłego czytania :)
*Neli
Byłam zaskoczona gdy na dole przed moim domem stał Miki. Co On tu robił o tak późnej porze.
-Co Ty tu robisz? Wiesz która jest godzina? -spytałam zaspana stojąc na balkonie w samej piżamie.
-Wiem ale muszę Ci coś powiedzieć. -mówił bardzo głośno z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Nie krzycz, co jest tak ważnego żeby budzić mnie o 3.00 w nocy? -uciszałam Go jednocześnie pospieszając.
-KOCHAM CIĘ. KORNELIA JA CIĘ KOCHAM.! -zaczął mówić a na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. - Chcę być z Tobą na zawsze. Budzić się przy Tobie, spędzać z Tobą każdą wolną chwilę, robić Ci śniadanie, obiadki i kolacje, chce móc się całować o świcie i pić z Tobą poranną kawę. Chcę byś swoim cudnym uśmiechem witała mnie każdego poranka. -powiedział a ja wybiegłam jak najszybciej z domu i rzuciłam mu się na szyję całując Go namiętnie.
-Ja Ciebie też bardzo kocham Mikołaj. - szepnęłam mu do ucha po bardzo namiętnym i czułym pocałunku.
-Zostaniesz moją dziewczyną? -spytał
-Tak. Oczywiście że tak Wariacie. -odpowiedziałam uśmiechając się i aż łezki wzruszenia poleciały mi po policzkach. On wziął mnie na ręce i okręcił się ze mną kilka razy. Po dłuższym staniu na dworze zaprosiłam Misia do domu by został u mnie na noc. Poszliśmy do mnie do pokoju i położyliśmy się spać.
.
*Miki
Wyznałem Jej to co czuję bo chciałem by wiedziała że jest dla mnie bardzo ważna, najważniejsza. Znam ją całe swoje życie i chcę by do końca ze mną była. Gdy obudziłem się rano moja Kruszynka leżała wtulona we mnie. Pocałowałem ją w czoło a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Delikatnie wysunąłem się spod jej objęcia i udałem się do kuchni by zrobić śniadanie. Na szczęście nie było jej rodziców. Postanowiłem że zrobię kanapki i kakao.
Gdy śniadanie było już prawie gotowe Neli zeszła na dół.
-Dzień dobry Śpiochu. -przywitałem się z Nią całują Ją w policzek.
-Dzień dobry Kochanie. -odpowiedziała siadając na krzesło.
-Oto Twoje śniadanie. -powiedziałem kładąc jej talerz z kanapkami i kubek kakaa przed twarzą.
-Dziękuję Ci. -odpowiedziała uśmiechnięta i zaczęła jeść. Gdy zjadła poszła się przebrać w jakieś ubrania i zeszła na dół. Miałem dla Niej małą niespodziankę która była u mnie w domu więc musieliśmy tam pojechać.
*** Bardzo Was przepraszam za tak krótki rozdział i za to że musieliście tak długo czekać. Miałam problemy rodzinne i szczerze mówiąc brak weny.
Dziękuję za nominację ;* Cieszę się że komuś się podoba :)
Gdybyście chcieli jakiś kontakt ze mną to :
Ask.fm
Odpowie.pl
E-mail
*Neli
Byłam zaskoczona gdy na dole przed moim domem stał Miki. Co On tu robił o tak późnej porze.
-Co Ty tu robisz? Wiesz która jest godzina? -spytałam zaspana stojąc na balkonie w samej piżamie.
-Wiem ale muszę Ci coś powiedzieć. -mówił bardzo głośno z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Nie krzycz, co jest tak ważnego żeby budzić mnie o 3.00 w nocy? -uciszałam Go jednocześnie pospieszając.
-KOCHAM CIĘ. KORNELIA JA CIĘ KOCHAM.! -zaczął mówić a na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. - Chcę być z Tobą na zawsze. Budzić się przy Tobie, spędzać z Tobą każdą wolną chwilę, robić Ci śniadanie, obiadki i kolacje, chce móc się całować o świcie i pić z Tobą poranną kawę. Chcę byś swoim cudnym uśmiechem witała mnie każdego poranka. -powiedział a ja wybiegłam jak najszybciej z domu i rzuciłam mu się na szyję całując Go namiętnie.
-Ja Ciebie też bardzo kocham Mikołaj. - szepnęłam mu do ucha po bardzo namiętnym i czułym pocałunku.
-Zostaniesz moją dziewczyną? -spytał
-Tak. Oczywiście że tak Wariacie. -odpowiedziałam uśmiechając się i aż łezki wzruszenia poleciały mi po policzkach. On wziął mnie na ręce i okręcił się ze mną kilka razy. Po dłuższym staniu na dworze zaprosiłam Misia do domu by został u mnie na noc. Poszliśmy do mnie do pokoju i położyliśmy się spać.
.
*Miki
Wyznałem Jej to co czuję bo chciałem by wiedziała że jest dla mnie bardzo ważna, najważniejsza. Znam ją całe swoje życie i chcę by do końca ze mną była. Gdy obudziłem się rano moja Kruszynka leżała wtulona we mnie. Pocałowałem ją w czoło a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Delikatnie wysunąłem się spod jej objęcia i udałem się do kuchni by zrobić śniadanie. Na szczęście nie było jej rodziców. Postanowiłem że zrobię kanapki i kakao.
Gdy śniadanie było już prawie gotowe Neli zeszła na dół.
-Dzień dobry Śpiochu. -przywitałem się z Nią całują Ją w policzek.
-Dzień dobry Kochanie. -odpowiedziała siadając na krzesło.
-Oto Twoje śniadanie. -powiedziałem kładąc jej talerz z kanapkami i kubek kakaa przed twarzą.
-Dziękuję Ci. -odpowiedziała uśmiechnięta i zaczęła jeść. Gdy zjadła poszła się przebrać w jakieś ubrania i zeszła na dół. Miałem dla Niej małą niespodziankę która była u mnie w domu więc musieliśmy tam pojechać.
*** Bardzo Was przepraszam za tak krótki rozdział i za to że musieliście tak długo czekać. Miałam problemy rodzinne i szczerze mówiąc brak weny.
Dziękuję za nominację ;* Cieszę się że komuś się podoba :)
Gdybyście chcieli jakiś kontakt ze mną to :
Ask.fm
Odpowie.pl
środa, 8 maja 2013
Rozdział 7
Przypomnienie : w poprzednim rozdziale Kornelia została u Miki'ego na noc. Rano chłopak przygotował dla nich śniadanie po czym namiętnie się całowali. Kamila za wszelką cenę chce zniszczyć dziewczynę
*Kamila
Musiałam ją zniszczyć więc powiedziałam Alanowi że ona odbiła mi chłopaka, że każdy chłopak ze szkoły ją zaliczył i jej to nie przeszkadzało. Powiedziałam również że ona bawi się wszystkimi, bez wyjątku. Ostrzegłam Go przed nią. On mi podziękował i był wdzięczny za to co zrobiłam dla Niego. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu od przeprowadzki Alana. Był bardzo miły. Po pewnym czasie zbliżyliśmy się do siebie. Całowaliśmy namiętnie aż w końcu wylądowaliśmy w łóżku.
Dzisiaj jest sobota i godzina 13.30 a o 14.00 jestem umówiona z Alim. Otwarłam swoją wielką szafę i wybrałam z Niej miętowe rurki, beżową koszulę mgiełkę z ćwiekami i kremowe balerinki. Udałam się do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic, ułożyłam włosy, przebrałam się i zrobiłam delikatny makijaż. Gdy byłam już gotowa usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Stał w nich ten Słodziak.
-Cześć Misiek. -przywitał się ze mną i pocałował w policzek.
-Cześć. -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Zabiorę Cię w jedno miejsce które zdążyłem tu odkryć. -powiedział i otworzył mi drzwi do auta.
-Czyli gdzie ? -spytałam patrząc na Niego
-Wsiadaj nie marudź. Jak dojedziemy to się dowiesz. -powiedział dumnie a ja wsiadłam do auta i zapięłam pasy. On uczynił to samo. Ruszyliśmy/ Jechaliśmy około 10 min. Mieszkam tu od urodzenia ale nie znałam drogi którą jedziemy. Gdy dojechaliśmy na miejsce odebrało mi mowę. Byliśmy na jakimś wzgórzu. Widok na moje miasteczko było piękne. Naprzeciwko nas był rozłożony wielki koc z poduszkami, do tego dużo jedzenia.
-I jak Ci się podoba? -spytał mnie Ali zaprowadzając mnie na koc na którym następnie usiedliśmy.
-Jest cudnie. -odpowiedziałam przytulając się do Niego. W Jego ramionach czułam się bezpiecznie.
-Kamilo... -zaczął trochę poddenerwowany.
-Tak?
-Czy Ty... -starał się kontynuować -Czy Ty chciałabyś być oficjalnie moją dziewczyną ? -spytał patrząc mi prosto w oczy. Czułam jak się rumienię.
-Tak. -powiedziałam i zaczęłam Go całować. Gdy było już późno, około 22, zaczęliśmy się zbierać do domu. Odwiózł mnie pod dom. Pożegnałam się z Nim i poszłam spać.
*Alan
To co mi Kamila powiedziała to był dla mnie wielki szok. Uwierzyłem jej bo nie miałem powodu dla którego musiałbym postąpić inaczej. Ona mnie rozumiała a ja ją. Może to dziwne bo dopiero się tu przeprowadziłem ale ja się czuję jakbym znał ją cale życie. Spytałem czy zostanie moją dziewczyną a ona się zgodziła. Pomyślałby kto że mój cudny nastrój zepsuje ONA. Oczywiście Panna Kornelia. Gdy wysiadałem z auta ona szła do domu. Wydziałem jak tylko raz na mnie spojrzała zabójczym wzrokiem. Ja powiedziałem tylko prawdę a to On mnie pierwszy uderzył.
-Ooo..Pani Obrażalska udaje że jest wszystko w porządku. -powiedziałem i oparłem się o auto.
-Spadaj Chamie. To Ty mnie obraziłeś i Go pobiłeś więc lepiej uważaj na to co mówisz bo... -mówiła ale nie dałem jej dokończyć
-Bo co? Naślesz na mnie swojego chłoptasia czy sama mnie pobijesz? -spytałem wkurzony
-Nie zniżam się do Twojego poziomu. Mam takie pytanie.. czy Twoje IQ jest poniżej zera ? Dziecko które ma 2 lata jest mądrzejsze od Ciebie więc lepiej się ode mnie i Miki'ego odwal raz na zawsze. Nie wiem co Ci ta szmata nagadała ale jestem pewna że kłamała. Na razie. -powiedziała wkurzona i weszła do domu trzaskając drzwiami. Zrobiłem to samo bo wkurzyło mnie jej zachowanie. Jak mogła powiedzieć że Kamila to szmata która kłamie? Co się między nimi wydarzyło wcześniej?
*Neli
Popołudniu poszłam z Mikołajem do kina na jakiś fajny film. Niestety nie pamiętam tytułu, zresztą jak zawsze. Później poszliśmy się przejść a około godziny 22.00 wracałam do domu. Niestety znowu natknęłam się na Niego. Jaki On jest bezczelny. Jak mógł tak powiedzieć. Co Ona mu nagadała? Postanowiłam się nie przejmować ale czy dam radę? Wiem że będę musiała w końcu z Nimi pogadać ale nie wiem kiedy. Boję się tego. Teraz czas na sen. Zasnęłam dość szybko ale około godziny 3.00 w nocy ktoś rzucał kamykami w moje okno. Zaskoczył mnie widok tej osoby...
Dziękuję za komentarze, miłe słowa i za to że wgl ktoś to czyta. Pozdrawiam Was i jeśli macie pytania to śmiało :)
*Kamila
Musiałam ją zniszczyć więc powiedziałam Alanowi że ona odbiła mi chłopaka, że każdy chłopak ze szkoły ją zaliczył i jej to nie przeszkadzało. Powiedziałam również że ona bawi się wszystkimi, bez wyjątku. Ostrzegłam Go przed nią. On mi podziękował i był wdzięczny za to co zrobiłam dla Niego. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu od przeprowadzki Alana. Był bardzo miły. Po pewnym czasie zbliżyliśmy się do siebie. Całowaliśmy namiętnie aż w końcu wylądowaliśmy w łóżku.
Dzisiaj jest sobota i godzina 13.30 a o 14.00 jestem umówiona z Alim. Otwarłam swoją wielką szafę i wybrałam z Niej miętowe rurki, beżową koszulę mgiełkę z ćwiekami i kremowe balerinki. Udałam się do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic, ułożyłam włosy, przebrałam się i zrobiłam delikatny makijaż. Gdy byłam już gotowa usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Stał w nich ten Słodziak.
-Cześć Misiek. -przywitał się ze mną i pocałował w policzek.
-Cześć. -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Zabiorę Cię w jedno miejsce które zdążyłem tu odkryć. -powiedział i otworzył mi drzwi do auta.
-Czyli gdzie ? -spytałam patrząc na Niego
-Wsiadaj nie marudź. Jak dojedziemy to się dowiesz. -powiedział dumnie a ja wsiadłam do auta i zapięłam pasy. On uczynił to samo. Ruszyliśmy/ Jechaliśmy około 10 min. Mieszkam tu od urodzenia ale nie znałam drogi którą jedziemy. Gdy dojechaliśmy na miejsce odebrało mi mowę. Byliśmy na jakimś wzgórzu. Widok na moje miasteczko było piękne. Naprzeciwko nas był rozłożony wielki koc z poduszkami, do tego dużo jedzenia.
-I jak Ci się podoba? -spytał mnie Ali zaprowadzając mnie na koc na którym następnie usiedliśmy.
-Jest cudnie. -odpowiedziałam przytulając się do Niego. W Jego ramionach czułam się bezpiecznie.
-Kamilo... -zaczął trochę poddenerwowany.
-Tak?
-Czy Ty... -starał się kontynuować -Czy Ty chciałabyś być oficjalnie moją dziewczyną ? -spytał patrząc mi prosto w oczy. Czułam jak się rumienię.
-Tak. -powiedziałam i zaczęłam Go całować. Gdy było już późno, około 22, zaczęliśmy się zbierać do domu. Odwiózł mnie pod dom. Pożegnałam się z Nim i poszłam spać.
*Alan
To co mi Kamila powiedziała to był dla mnie wielki szok. Uwierzyłem jej bo nie miałem powodu dla którego musiałbym postąpić inaczej. Ona mnie rozumiała a ja ją. Może to dziwne bo dopiero się tu przeprowadziłem ale ja się czuję jakbym znał ją cale życie. Spytałem czy zostanie moją dziewczyną a ona się zgodziła. Pomyślałby kto że mój cudny nastrój zepsuje ONA. Oczywiście Panna Kornelia. Gdy wysiadałem z auta ona szła do domu. Wydziałem jak tylko raz na mnie spojrzała zabójczym wzrokiem. Ja powiedziałem tylko prawdę a to On mnie pierwszy uderzył.
-Ooo..Pani Obrażalska udaje że jest wszystko w porządku. -powiedziałem i oparłem się o auto.
-Spadaj Chamie. To Ty mnie obraziłeś i Go pobiłeś więc lepiej uważaj na to co mówisz bo... -mówiła ale nie dałem jej dokończyć
-Bo co? Naślesz na mnie swojego chłoptasia czy sama mnie pobijesz? -spytałem wkurzony
-Nie zniżam się do Twojego poziomu. Mam takie pytanie.. czy Twoje IQ jest poniżej zera ? Dziecko które ma 2 lata jest mądrzejsze od Ciebie więc lepiej się ode mnie i Miki'ego odwal raz na zawsze. Nie wiem co Ci ta szmata nagadała ale jestem pewna że kłamała. Na razie. -powiedziała wkurzona i weszła do domu trzaskając drzwiami. Zrobiłem to samo bo wkurzyło mnie jej zachowanie. Jak mogła powiedzieć że Kamila to szmata która kłamie? Co się między nimi wydarzyło wcześniej?
*Neli
Popołudniu poszłam z Mikołajem do kina na jakiś fajny film. Niestety nie pamiętam tytułu, zresztą jak zawsze. Później poszliśmy się przejść a około godziny 22.00 wracałam do domu. Niestety znowu natknęłam się na Niego. Jaki On jest bezczelny. Jak mógł tak powiedzieć. Co Ona mu nagadała? Postanowiłam się nie przejmować ale czy dam radę? Wiem że będę musiała w końcu z Nimi pogadać ale nie wiem kiedy. Boję się tego. Teraz czas na sen. Zasnęłam dość szybko ale około godziny 3.00 w nocy ktoś rzucał kamykami w moje okno. Zaskoczył mnie widok tej osoby...
Dziękuję za komentarze, miłe słowa i za to że wgl ktoś to czyta. Pozdrawiam Was i jeśli macie pytania to śmiało :)
niedziela, 5 maja 2013
Rozdział 6
Przypomnienie : W poprzednim rozdziale Miki zaprosił Neli i Alana na ognisko. Dziewczyna wraz z "Panem Idealnym" poszła razem. Na imprezie był alkohol i ktoś za dużo wypił.
*Neli
...zobaczyłam jak Alan z Mikołajem się biją.
-Zabiję Cię za to co powiedziałeś Gnoju !-krzyczał bardzo zdenerwowany Mikołaj. -jak mogłeś to powiedzieć?! Zginiesz! -krzyczał dalej i uderzał Alana po twarzy z pięści. Wtedy Pan Idealny nie był już taki "idealny". Stanęłam między Nimi, bo wiedziałam że Miki może na prawdę zrobić mu krzywdę, gdyż trenował, albo do teraz trenuje boks.
-Chłopaki, przestańcie, błagam Was! -zaczęłam mówić stając między Nimi -Co się stało? Przecież nie musicie się bić.
-Zabiję Go !!! -wykrzyczał Mikołaj.
-Powie mi ktoś o co tu do cholery chodzi ?! -powiedziałam stanowczo bo miałam już dość tego.
-Ten Gnój... -zaczął mówić Miki -...On powiedział...
-Powiedział co? -poganiałam Go patrząc to na jednego to na drugiego.
-Że...że tak czy siak zaciągnie Cię do łóżka bo jesteś łatwą laską która daje każdemu. -dokończył Miki a ja czułam jak łzy napływają mi do oczu.
-Co ?! -wtedy podeszłam do Alana i z całej siły uderzyłam Go w twarz. Dziewczyny patrzyły na mnie z wielkim zaskoczeniem. Nikt nie wiedział że potrafię tak przywalić facetowi. -Wynoś się stąd!!! Wynoś się i nigdy nie wracaj. -krzyczałam a pierwsze łzy spływały mi po policzkach. Misiek podszedł do mnie i bardzo mocno przytulił po chwili zaprowadzając do pokoju. "Jak mogłeś tak powiedzieć?" to pytanie cały czas chodziło mi po głowie. Oczywiście On tylko się zaczął łobuziarsko uśmiechać i złapał Kamilę za rękę. Kamila...pewnie spytacie kto to. Otóż to moja BYŁA 'przyjaciółka'. Przyjaźniłyśmy się przez 5 lat. Lecz gdy zaczęłam być z Mikim wszystko zaczęło się psuć. Była bardzo zazdrosna o to że byłam tak szczęśliwa. Musiała mi teraz dokopać i pokazać że jest przeciwko mnie. Ogólnie to jest ładna. Ma długie kręcone blond włosy, brązowe oczy i cerę jak niemowlę. Zawsze ubierała się tak "kobieco". Sukienki, spódniczki, bluzki z dekoltem. Patrząc przez ramię widziałam jak się całują wychodząc z ogrodu i idąc w stronę hotelu. Wiadomo po co...
-Kruszynko, nie przejmuj się tym dupkiem, proszę. On nie jest tego wart. -pocieszał mnie Misiek, przytulając gdy siedziałam na łóżku razem z Nim. Przytuliłam się do Niego nic nie odpowiadając i nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam.
*Miki
Zasnęła wtula we mnie jakieś 5 minut po tym całym zajściu. On tego pożałuje. Ja ani Kacper mu tego nie odpuścimy. Przeprosi ją, na kolanach będzie błagał o litość. Nie mogłem spać więc patrzyłem jak moja Kruszynka śni o chyba bardzo przyjemnych rzeczach bo cały czas się uśmiechała. Około godziny 10 obudziła się i pocałowała mnie w policzek.
-Dzień Dobry Kochana, jak się spało? -przywitałem się i uśmiechnąłem do Niej.
-Dobrze, dziękuję. Śniły mi się Nasze ostatnie wspólne wakacje. -odpowiedziała miło ale zauważyłem że posmutniała.
-Co się stało Kochanie? -spytałem delikatnie podnosząc jej głowę.
-Boję się że znowu wyjedziesz a wiem że drugi raz tego nie przeżyję. Za bardzo mi na Tobie zależy. -powiedziała patrząc mi w oczy i jedna łza spłynęła po jej delikatnych policzkach.
Nie martw się o to Kruszynko, już zawsze będę przy Tobie -wytarłem jej łezkę i pocałowałem delikatnie w usta. Odwzajemniła mój pocałunek.
-To teraz idziemy coś zjeść. -powiedziałem po czym zaciągnąłem ją do kuchni. -Może jajecznica? -zaproponowałem i zauważyłem jak na jej twarzy maluje się wielki uśmiech.
-To Ty rób a ja poczekam w salonie. -uśmiechnęła się dumnie i pokazała mi język.
-Ale...no...Ty Cwaniaro. -powiedziałem śmiejąc się i przygotowałem jajecznicę. Chciałem już podać Jej talerz z jedzeniem ale postanowiłem ją podrażnić.
-To teraz Pani ładnie poprosi o jedzenie albo dzisiaj głodówka. -oznajmiłem po czym uśmiechnąłem się zadziorsko.
-Choć na chwilkę do mnie, powiem Ci coś na ucho. -powiedziała to bardzo...hmm...uwodzicielsko. Podszedłem do Niej i nachyliłem się. Ona delikatnie pocałowała moje usta po czym z wielkim śmiechem wstała i zabrała talerz z jajecznicą.
-Hahhahahaah smacznego Kochanie ! -powiedziała dumnie i zaczęła jeść.
-Ale no..ten..yhhh...znowu Ci uległem. Jak Ty to robisz ? -powiedziałem uśmiechając się.
-Urok osobisty Kotku. To jest coś czego Ty nie masz. -odpowiedziała i znowu zaczęła się śmiać. Zabrałem jej talerz i zacząłem ją łaskotać. Miała wszędzie łaskotki więc byłem zwycięzcą.
-Hahahahahah zostaw. Proszę. -mówiła głośno się śmiejąc.
-Przeproś. -powiedziałem dumnie
-Nieee...możesz pomarzyć. -powiedziała cały czas się śmiejąc. Ja dalej ją łaskotałem. -Ohhh...no dobrze, już dobrze. Przepraszam. -wydusiła z siebie te słowa a ja pocałowałem ją namiętnie w usta. Całowaliśmy chyba całą wieczność.
*Neli
Całowaliśmy się bardzo długo i namiętnie. Jego usta idealnie pasowały do moich. Przy Nim czułam się bezpieczna i nawet zapomniałam o tym wczorajszym incydencie. Było mi dobrze pod każdym względem. Teraz już wiedziałam że chcę z Nim być.
*Kamila
Alan był najsłodszym chłopakiem w szkole. Odkąd dołączył do moja klasy widziałam jak zauroczył się w Kornelii. I czym On się niby fascynował? Nie wiem. Była zwykłą świnią. Wiedziała że kocham się w Mikołaju ale nie. Przecież to ona zawsze musiała mieć wszystko. Nienawidziłam ją za to a ona wielkie zdziwienie i "o co mi chodzi". Musiałam ją zniszczyć więc...
***Dziękuję Wam za komentarze. Wiedziałam że dacie radę. Ktoś zadał pytanie : ile masz lat? Otóż mam 15 lat, skończyłam tyle 26 lutego i chodzę do II gim. Totalna Gimbusiara ze mnie :* xD Hahhahaah Teraz niestety posty będą trochę później dodawane ponieważ zaczyna się szkoła i niestety z tym wiąże się że będzie mniej czasu a posty wymyślam na bieżąco.
Podoba się = komentuj. Bo każdy pozytywny komentarz zachęca do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś uwagi to również to piszcie. Przyjmę każdą UZASADNIONĄ krytykę :* :)
*Neli
...zobaczyłam jak Alan z Mikołajem się biją.
-Zabiję Cię za to co powiedziałeś Gnoju !-krzyczał bardzo zdenerwowany Mikołaj. -jak mogłeś to powiedzieć?! Zginiesz! -krzyczał dalej i uderzał Alana po twarzy z pięści. Wtedy Pan Idealny nie był już taki "idealny". Stanęłam między Nimi, bo wiedziałam że Miki może na prawdę zrobić mu krzywdę, gdyż trenował, albo do teraz trenuje boks.
-Chłopaki, przestańcie, błagam Was! -zaczęłam mówić stając między Nimi -Co się stało? Przecież nie musicie się bić.
-Zabiję Go !!! -wykrzyczał Mikołaj.
-Powie mi ktoś o co tu do cholery chodzi ?! -powiedziałam stanowczo bo miałam już dość tego.
-Ten Gnój... -zaczął mówić Miki -...On powiedział...
-Powiedział co? -poganiałam Go patrząc to na jednego to na drugiego.
-Że...że tak czy siak zaciągnie Cię do łóżka bo jesteś łatwą laską która daje każdemu. -dokończył Miki a ja czułam jak łzy napływają mi do oczu.
-Co ?! -wtedy podeszłam do Alana i z całej siły uderzyłam Go w twarz. Dziewczyny patrzyły na mnie z wielkim zaskoczeniem. Nikt nie wiedział że potrafię tak przywalić facetowi. -Wynoś się stąd!!! Wynoś się i nigdy nie wracaj. -krzyczałam a pierwsze łzy spływały mi po policzkach. Misiek podszedł do mnie i bardzo mocno przytulił po chwili zaprowadzając do pokoju. "Jak mogłeś tak powiedzieć?" to pytanie cały czas chodziło mi po głowie. Oczywiście On tylko się zaczął łobuziarsko uśmiechać i złapał Kamilę za rękę. Kamila...pewnie spytacie kto to. Otóż to moja BYŁA 'przyjaciółka'. Przyjaźniłyśmy się przez 5 lat. Lecz gdy zaczęłam być z Mikim wszystko zaczęło się psuć. Była bardzo zazdrosna o to że byłam tak szczęśliwa. Musiała mi teraz dokopać i pokazać że jest przeciwko mnie. Ogólnie to jest ładna. Ma długie kręcone blond włosy, brązowe oczy i cerę jak niemowlę. Zawsze ubierała się tak "kobieco". Sukienki, spódniczki, bluzki z dekoltem. Patrząc przez ramię widziałam jak się całują wychodząc z ogrodu i idąc w stronę hotelu. Wiadomo po co...
-Kruszynko, nie przejmuj się tym dupkiem, proszę. On nie jest tego wart. -pocieszał mnie Misiek, przytulając gdy siedziałam na łóżku razem z Nim. Przytuliłam się do Niego nic nie odpowiadając i nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam.
*Miki
Zasnęła wtula we mnie jakieś 5 minut po tym całym zajściu. On tego pożałuje. Ja ani Kacper mu tego nie odpuścimy. Przeprosi ją, na kolanach będzie błagał o litość. Nie mogłem spać więc patrzyłem jak moja Kruszynka śni o chyba bardzo przyjemnych rzeczach bo cały czas się uśmiechała. Około godziny 10 obudziła się i pocałowała mnie w policzek.
-Dzień Dobry Kochana, jak się spało? -przywitałem się i uśmiechnąłem do Niej.
-Dobrze, dziękuję. Śniły mi się Nasze ostatnie wspólne wakacje. -odpowiedziała miło ale zauważyłem że posmutniała.
-Co się stało Kochanie? -spytałem delikatnie podnosząc jej głowę.
-Boję się że znowu wyjedziesz a wiem że drugi raz tego nie przeżyję. Za bardzo mi na Tobie zależy. -powiedziała patrząc mi w oczy i jedna łza spłynęła po jej delikatnych policzkach.
Nie martw się o to Kruszynko, już zawsze będę przy Tobie -wytarłem jej łezkę i pocałowałem delikatnie w usta. Odwzajemniła mój pocałunek.
-To teraz idziemy coś zjeść. -powiedziałem po czym zaciągnąłem ją do kuchni. -Może jajecznica? -zaproponowałem i zauważyłem jak na jej twarzy maluje się wielki uśmiech.
-To Ty rób a ja poczekam w salonie. -uśmiechnęła się dumnie i pokazała mi język.
-Ale...no...Ty Cwaniaro. -powiedziałem śmiejąc się i przygotowałem jajecznicę. Chciałem już podać Jej talerz z jedzeniem ale postanowiłem ją podrażnić.
-To teraz Pani ładnie poprosi o jedzenie albo dzisiaj głodówka. -oznajmiłem po czym uśmiechnąłem się zadziorsko.
-Choć na chwilkę do mnie, powiem Ci coś na ucho. -powiedziała to bardzo...hmm...uwodzicielsko. Podszedłem do Niej i nachyliłem się. Ona delikatnie pocałowała moje usta po czym z wielkim śmiechem wstała i zabrała talerz z jajecznicą.
-Hahhahahaah smacznego Kochanie ! -powiedziała dumnie i zaczęła jeść.
-Ale no..ten..yhhh...znowu Ci uległem. Jak Ty to robisz ? -powiedziałem uśmiechając się.
-Urok osobisty Kotku. To jest coś czego Ty nie masz. -odpowiedziała i znowu zaczęła się śmiać. Zabrałem jej talerz i zacząłem ją łaskotać. Miała wszędzie łaskotki więc byłem zwycięzcą.
-Hahahahahah zostaw. Proszę. -mówiła głośno się śmiejąc.
-Przeproś. -powiedziałem dumnie
-Nieee...możesz pomarzyć. -powiedziała cały czas się śmiejąc. Ja dalej ją łaskotałem. -Ohhh...no dobrze, już dobrze. Przepraszam. -wydusiła z siebie te słowa a ja pocałowałem ją namiętnie w usta. Całowaliśmy chyba całą wieczność.
*Neli
Całowaliśmy się bardzo długo i namiętnie. Jego usta idealnie pasowały do moich. Przy Nim czułam się bezpieczna i nawet zapomniałam o tym wczorajszym incydencie. Było mi dobrze pod każdym względem. Teraz już wiedziałam że chcę z Nim być.
*Kamila
Alan był najsłodszym chłopakiem w szkole. Odkąd dołączył do moja klasy widziałam jak zauroczył się w Kornelii. I czym On się niby fascynował? Nie wiem. Była zwykłą świnią. Wiedziała że kocham się w Mikołaju ale nie. Przecież to ona zawsze musiała mieć wszystko. Nienawidziłam ją za to a ona wielkie zdziwienie i "o co mi chodzi". Musiałam ją zniszczyć więc...
***Dziękuję Wam za komentarze. Wiedziałam że dacie radę. Ktoś zadał pytanie : ile masz lat? Otóż mam 15 lat, skończyłam tyle 26 lutego i chodzę do II gim. Totalna Gimbusiara ze mnie :* xD Hahhahaah Teraz niestety posty będą trochę później dodawane ponieważ zaczyna się szkoła i niestety z tym wiąże się że będzie mniej czasu a posty wymyślam na bieżąco.
Podoba się = komentuj. Bo każdy pozytywny komentarz zachęca do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś uwagi to również to piszcie. Przyjmę każdą UZASADNIONĄ krytykę :* :)
sobota, 4 maja 2013
Rozdział 5
Przypomnienie : w poprzednim rozdziale gdy Kornelia pod pretekstem pójścia do łazienki poszła na górę Alan poszedł za Nią lecz ten jakże romantyczny moment przerwał dzwonek do drzwi. Ten rozdział jest troszeczkę taki...no do du*y. Wybaczcie mi :* Miłego czytania :P
*Miki
Wyjechałem z Polski dwa lata temu... tak strasznie tęskniłem za moją Kruszynką. Wiele dziewczyn tam proponowało mi związek. Raz nawet próbowałem być z dziewczyną ale nie potrafiłem zapomnieć o Nelci. Nie było kiedy odwiedzić miejsca w którym moja prawdziwa miłość się narodziła, bo cały czas było "coś". Tu Mama miała jakiś wyjazd, tu musiałem opiekować się dziećmi sąsiadów co było niedożeczne bo co mnie obchodzi to że Pani Miller musi sobie pojechać do SPA ?! Chyba nic ale Mama... Ona zawsze musiała krzyżować mi plany aż w końcu postanowiłem że wyprowadzam się do Polski na stałe. Nie mogę tam wytrzymać. Niby ludzie są mili, miasto pękne ale co z tego jak ja nie byłem szczęśliwy bez Niej ? Musiałem chociaż ją zobaczyć. Czy daje sobie radę, czy jest szczęśliwa i czy jest 'wolna'. Chciałbym ją odzyskać ale czy Ona będzie tego chciała? Czy Ona chce być ze mną, spędzać ze mną każdą wolną chwilę? Nie wiem...
Jak zawsze wyglądała cudnie. Trochę zaskoczyło mnie to że miała na sobie sukienkę bo przeważnie ubierała rurki, koszulę i trampki. To nie jest typowa dziewczyna. Ona jest jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa. Nie chodzi tu o ubiór, chociaż też zawsze się wyróżniała, ale o charakter. Każda dziewczyna na widok przystojnego chłopaka wariowała a Ona nie. Zawsze patrzyła na wnętrze człowieka. Wystarczyło kilka spojrzeń głęboko w oczy a Ona już mniej więcej widziała co on czuje. Czasami mnie to przerażało ale nigdy nie przeszkadzało.
-Wejdź proszę, tylko mamy gości... -powiedziała miło po bardzo długim uścisku. Nie chciała mnie puścić tak samo jak ja Jej. Uśmiechnąłem się miło i wszedłem do środka. Zobaczyłem jak z góry schodzi jakiś chłopak. Był przystojny. Czy to jej chłopak? Mam nadzieję się że nie.
-Cześć, jestem Mikołaj. -przedstawiłem się i podałem mu dłoń.
-Hej a ja Alan... -uścisnął mi dłoń i patrzeliśmy tak na siebie przez dłuższą chwilę aż Neli powiedziała :
-Wy się nie znacie bo Mikołaj wyjechał dwa lata temu do Londynu a Alan właśnie się do nas przeprowadził. -uśmiechnęła się i zaprowadziła Nas do jadalni.
-Mamo, Mikołaj wrócił. -powiedziała bardzo uradowana.
-Dzień dobry. -przywitałem się ze wszystkimi i uśmiechnąłem.
-Chcesz coś do jedzenia Misiek? -spytała Kornelia
-Nie dziękuję bardzo. -odpowiedziałem i zauważyłem jak ten Alan się troszeczkę denerwuje.
-My pójdziemy do mnie do pokoju. -oznajmiła Nela i w trójkę poszliśmy na górę. Weszliśmy do pomieszczenia. Na ścianie były Nasze wspólne zdjęcia, jak byliśmy w wesołym miasteczku, na wspólnych wakacjach i wiele wiele więcej. Było trochę niezręcznie więc postanowiłem przerwać ciszę.
-Organizuję dzisiaj wieczorem ognisko u siebie więc może wpadniesz? -skierowałem się do chłopaka.
-Yyy..dziękuję ale nie... -odpowiedział wyraźnie skrępowany. Wtedy Kornelia patrzyła na Niego tymi swoimi cudnymi oczami a On nie miał wyboru... -Ohh...no dobrze, już dobrze tylko nie patrz tak na mnie. -powiedział śmiejąc się a Kornelia znowu triumfowała. Cała Ona.
-Synku my już idziemy. -usłyszałem jak mama chłopaka Go woła. On zszedł na dół nic nie mówiąc. Mi to było na rękę, bo chciałem zostać sam na sam z moją Kruszynką.
-Miło było poznać. -podał mi dłoń i uśmiechnął się.
-Mi również. -odwzajemniłem uśmiech i uścisk.
-Cześć Ślicznotko. -pożegnał się i pocałował ją w policzek.
Gdy Alan wyszedł z domu wróciliśmy do pokoju i bez zastanowienia zaczęliśmy się namiętnie całować. jej usta idealnie pasowały do moich. Po długim i gorącym pocałunku leżeliśmy koło siebie na jej łóżku.
-Czy to Twój chłopak? -spytałem. Musiałem spytać. Musiałem wiedzieć.
-Co?! Nie, nie. -poderwała się i odpowiedziała bardzo szybko.
-Prawdopodobnie wróciłem na zawsze, nie mogłem bez Ciebie tam wytrzymać Kochanie. -zacząłem mówić. -Jeśli Ty mnie teraz nie chcesz to ja się usunę stąd i wyjadę. Widzę że Ty coś czujesz do tego chłopaka więc póki co nie będę Cię prosił o to byś mi wybaczyła ten wyjazd. Chcę byś sobie wszystko poukładała i była taka jak zawsze. Uśmiechnięta i szczęśliwa. -wyznałem jej to a Ona nic nie mówiąc przytuliła się do mnie.
-Wybacz Kruszynko ale muszę iść przygotować to ognisko. Bądź z Alanem u mnie koło 18. -pocałowałem ją i poszedłem do siebie.
*Neli
Alan był trochę zdenerwowany bo zauważył jak bardzo się ucieszyłam na widok Mikołaja. Nigdy nie przestałam Go kochać i chcę z Nim być mimo wszystko. Ale co z Alanem? Na Jego widok, głos, dotyk moje ciało wariowało. Nie wiem co się wtedy ze mną dzieje. Po prostu czuję że żyję. Znacie to uczucie? Gdy kochasz jednego ale jednocześnie czujesz coś do drugiego? Ja to znam i nie wiem co zrobię. Może będzie lepiej jak po prostu zostanę sama? No nic. Muszę zacząć się szykować na ognisko. Wyciągnęłam z szafy ciemne rurki, bordowe vans'y i czarną koszulkę z białym krzyżem. Kocham taki styl. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, ułożyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Gdy byłam gotowa wyszłam z domu i zobaczyłam czekającego na mnie Alana.
-Hej. -przywitałam się i uśmiechnęłam.
-Cześć Śliczna. -pocałował mnie w policzek i poszliśmy do Miki'ego. Jego dom był wielki, w oddali było słychać muzykę. Weszliśmy do ogrodu a tam przywitali Nas Miki, Nikodem, Kacper, Alicja i cała Nasza paczka. Było bardzo miło aż po pewnym czasie ktoś za dużo wypił. Usłyszałam doping znajomych gdy byłam w kuchni. Szybko wyszłam na ogród i nie uwierzycie co zobaczyłam...
***Dziękuję za komentarze i pamiętajcie że jeśli macie pytania to śmiało piszcie - ja odpowiem :)
To może teraz do 13 kom. ? :) Wierzę w Was. :*
*Miki
Wyjechałem z Polski dwa lata temu... tak strasznie tęskniłem za moją Kruszynką. Wiele dziewczyn tam proponowało mi związek. Raz nawet próbowałem być z dziewczyną ale nie potrafiłem zapomnieć o Nelci. Nie było kiedy odwiedzić miejsca w którym moja prawdziwa miłość się narodziła, bo cały czas było "coś". Tu Mama miała jakiś wyjazd, tu musiałem opiekować się dziećmi sąsiadów co było niedożeczne bo co mnie obchodzi to że Pani Miller musi sobie pojechać do SPA ?! Chyba nic ale Mama... Ona zawsze musiała krzyżować mi plany aż w końcu postanowiłem że wyprowadzam się do Polski na stałe. Nie mogę tam wytrzymać. Niby ludzie są mili, miasto pękne ale co z tego jak ja nie byłem szczęśliwy bez Niej ? Musiałem chociaż ją zobaczyć. Czy daje sobie radę, czy jest szczęśliwa i czy jest 'wolna'. Chciałbym ją odzyskać ale czy Ona będzie tego chciała? Czy Ona chce być ze mną, spędzać ze mną każdą wolną chwilę? Nie wiem...
Jak zawsze wyglądała cudnie. Trochę zaskoczyło mnie to że miała na sobie sukienkę bo przeważnie ubierała rurki, koszulę i trampki. To nie jest typowa dziewczyna. Ona jest jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa. Nie chodzi tu o ubiór, chociaż też zawsze się wyróżniała, ale o charakter. Każda dziewczyna na widok przystojnego chłopaka wariowała a Ona nie. Zawsze patrzyła na wnętrze człowieka. Wystarczyło kilka spojrzeń głęboko w oczy a Ona już mniej więcej widziała co on czuje. Czasami mnie to przerażało ale nigdy nie przeszkadzało.
-Wejdź proszę, tylko mamy gości... -powiedziała miło po bardzo długim uścisku. Nie chciała mnie puścić tak samo jak ja Jej. Uśmiechnąłem się miło i wszedłem do środka. Zobaczyłem jak z góry schodzi jakiś chłopak. Był przystojny. Czy to jej chłopak? Mam nadzieję się że nie.
-Cześć, jestem Mikołaj. -przedstawiłem się i podałem mu dłoń.
-Hej a ja Alan... -uścisnął mi dłoń i patrzeliśmy tak na siebie przez dłuższą chwilę aż Neli powiedziała :
-Wy się nie znacie bo Mikołaj wyjechał dwa lata temu do Londynu a Alan właśnie się do nas przeprowadził. -uśmiechnęła się i zaprowadziła Nas do jadalni.
-Mamo, Mikołaj wrócił. -powiedziała bardzo uradowana.
-Dzień dobry. -przywitałem się ze wszystkimi i uśmiechnąłem.
-Chcesz coś do jedzenia Misiek? -spytała Kornelia
-Nie dziękuję bardzo. -odpowiedziałem i zauważyłem jak ten Alan się troszeczkę denerwuje.
-My pójdziemy do mnie do pokoju. -oznajmiła Nela i w trójkę poszliśmy na górę. Weszliśmy do pomieszczenia. Na ścianie były Nasze wspólne zdjęcia, jak byliśmy w wesołym miasteczku, na wspólnych wakacjach i wiele wiele więcej. Było trochę niezręcznie więc postanowiłem przerwać ciszę.
-Organizuję dzisiaj wieczorem ognisko u siebie więc może wpadniesz? -skierowałem się do chłopaka.
-Yyy..dziękuję ale nie... -odpowiedział wyraźnie skrępowany. Wtedy Kornelia patrzyła na Niego tymi swoimi cudnymi oczami a On nie miał wyboru... -Ohh...no dobrze, już dobrze tylko nie patrz tak na mnie. -powiedział śmiejąc się a Kornelia znowu triumfowała. Cała Ona.
-Synku my już idziemy. -usłyszałem jak mama chłopaka Go woła. On zszedł na dół nic nie mówiąc. Mi to było na rękę, bo chciałem zostać sam na sam z moją Kruszynką.
-Miło było poznać. -podał mi dłoń i uśmiechnął się.
-Mi również. -odwzajemniłem uśmiech i uścisk.
-Cześć Ślicznotko. -pożegnał się i pocałował ją w policzek.
Gdy Alan wyszedł z domu wróciliśmy do pokoju i bez zastanowienia zaczęliśmy się namiętnie całować. jej usta idealnie pasowały do moich. Po długim i gorącym pocałunku leżeliśmy koło siebie na jej łóżku.
-Czy to Twój chłopak? -spytałem. Musiałem spytać. Musiałem wiedzieć.
-Co?! Nie, nie. -poderwała się i odpowiedziała bardzo szybko.
-Prawdopodobnie wróciłem na zawsze, nie mogłem bez Ciebie tam wytrzymać Kochanie. -zacząłem mówić. -Jeśli Ty mnie teraz nie chcesz to ja się usunę stąd i wyjadę. Widzę że Ty coś czujesz do tego chłopaka więc póki co nie będę Cię prosił o to byś mi wybaczyła ten wyjazd. Chcę byś sobie wszystko poukładała i była taka jak zawsze. Uśmiechnięta i szczęśliwa. -wyznałem jej to a Ona nic nie mówiąc przytuliła się do mnie.
-Wybacz Kruszynko ale muszę iść przygotować to ognisko. Bądź z Alanem u mnie koło 18. -pocałowałem ją i poszedłem do siebie.
*Neli
Alan był trochę zdenerwowany bo zauważył jak bardzo się ucieszyłam na widok Mikołaja. Nigdy nie przestałam Go kochać i chcę z Nim być mimo wszystko. Ale co z Alanem? Na Jego widok, głos, dotyk moje ciało wariowało. Nie wiem co się wtedy ze mną dzieje. Po prostu czuję że żyję. Znacie to uczucie? Gdy kochasz jednego ale jednocześnie czujesz coś do drugiego? Ja to znam i nie wiem co zrobię. Może będzie lepiej jak po prostu zostanę sama? No nic. Muszę zacząć się szykować na ognisko. Wyciągnęłam z szafy ciemne rurki, bordowe vans'y i czarną koszulkę z białym krzyżem. Kocham taki styl. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, ułożyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Gdy byłam gotowa wyszłam z domu i zobaczyłam czekającego na mnie Alana.
-Hej. -przywitałam się i uśmiechnęłam.
-Cześć Śliczna. -pocałował mnie w policzek i poszliśmy do Miki'ego. Jego dom był wielki, w oddali było słychać muzykę. Weszliśmy do ogrodu a tam przywitali Nas Miki, Nikodem, Kacper, Alicja i cała Nasza paczka. Było bardzo miło aż po pewnym czasie ktoś za dużo wypił. Usłyszałam doping znajomych gdy byłam w kuchni. Szybko wyszłam na ogród i nie uwierzycie co zobaczyłam...
***Dziękuję za komentarze i pamiętajcie że jeśli macie pytania to śmiało piszcie - ja odpowiem :)
To może teraz do 13 kom. ? :) Wierzę w Was. :*
czwartek, 2 maja 2013
Rozdział 4
Przypomnienie : w poprzednim rozdziale na obiad do Kornelii i jej rodziców przyszła rodzina Kwiatkowskich...rodzice Alana i jego młodszy brat. Miłego czytania Słodziaki :*
*Neli
...gdy nagle poczułam ciepły dotyk na swoim brzuchu. Był to Alan, który przytulił mnie od tyłu. Nie wiem dlaczego ale moje serce nagle zaczęło szybciej bić.
-Jesteś taka słodka... -wyszeptał mi do ucha delikatnie jeżdżąc palcami po moim brzuchu. Nie wiem co się ze mną działo ale chyba mu uległam. Czułam jak swoimi delikatnymi ustami muska moją szyję. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Kornelko, mogłabyś otworzyć ?-powiedziała głośno mama z jadalni.
-Już idę. -odpowiedziałam miło i skierowałam się schodami w dół w kierunku drzwi. -A Ty...-spojrzałam wtedy na Niego -A Ty opanuj swoje ciało bo to się może źle dla Ciebie skończyć. -powiedziałam i otworzyłam drzwi na dole. Gdy zobaczyłam...JEGO...ogarnął mnie smutek, żal ale też wielkie szczęście. Był to Mikołaj, mój były. Kochałam Go od drugiej klasy podstawówki. Zawsze, wszędzie chodziliśmy razem. Od podstawówki aż po gimnazjum. Znamy się od piaskownicy. Mieliśmy po 11 lat gdy nasz "związek" zaczął istnieć. Po 4 latach tej pięknej słodkiej miłości wszystko musiało się skończyć. Pewnie spytacie dlaczego. Otóż Jego mama postanowiła że założy swoją firmę w Londynie. Była prawniczką. Płakałam każdego dnia kiedy idąc do szkoły Go nie było obok mnie i nie trzymał mojej ręki. Gdy wyjechał miałam 15 lat. Skończyła się druga klasa gimnazjum. Nie mogłam sobie wyobrazić jak ostatnia, najważniejsza klasa będzie bez Niego. Mojego przyjaciela aż po grób, chłopaka który dbał o Mnie jak o największy skarb na świecie. Gdy pod koniec sierpnia On miał wylatywać, odwiozłam Go wraz z rodzicami na lotnisko. Wiecie jak Ja wyglądałam ? Ludzie pewnie myśleli że mnie rodzice w domu biją ale ja tak strasznie płakałam nad startą Miki'ego. Zawsze był moim Misiem a ja Jego Kruszynką. Gdy zobaczyłam Go stojącego w progu mojego domu czułam jak do oczu napływają mi litry łez. Starałam się to ukryć ale chyba mi to nie wyszło.
-Cześć Kruszynko. -powiedział uśmiechając się ze łzami w oczach. Ja nie byłam wstanie nic powiedzieć więc tylko rzuciłam mu się na szyję...
***Chyba Wam się podoba to co piszę więc dziękuję za to że wgl jest jakiś krąg zainteresowanych :)
To jest 4 rozdział więc może zróbmy tak : jak będzie 10 komentarzy dostaniecie następny rozdział ^^ Pozdrawiam i do dzieła :* xD
*Neli
...gdy nagle poczułam ciepły dotyk na swoim brzuchu. Był to Alan, który przytulił mnie od tyłu. Nie wiem dlaczego ale moje serce nagle zaczęło szybciej bić.
-Jesteś taka słodka... -wyszeptał mi do ucha delikatnie jeżdżąc palcami po moim brzuchu. Nie wiem co się ze mną działo ale chyba mu uległam. Czułam jak swoimi delikatnymi ustami muska moją szyję. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Kornelko, mogłabyś otworzyć ?-powiedziała głośno mama z jadalni.
-Już idę. -odpowiedziałam miło i skierowałam się schodami w dół w kierunku drzwi. -A Ty...-spojrzałam wtedy na Niego -A Ty opanuj swoje ciało bo to się może źle dla Ciebie skończyć. -powiedziałam i otworzyłam drzwi na dole. Gdy zobaczyłam...JEGO...ogarnął mnie smutek, żal ale też wielkie szczęście. Był to Mikołaj, mój były. Kochałam Go od drugiej klasy podstawówki. Zawsze, wszędzie chodziliśmy razem. Od podstawówki aż po gimnazjum. Znamy się od piaskownicy. Mieliśmy po 11 lat gdy nasz "związek" zaczął istnieć. Po 4 latach tej pięknej słodkiej miłości wszystko musiało się skończyć. Pewnie spytacie dlaczego. Otóż Jego mama postanowiła że założy swoją firmę w Londynie. Była prawniczką. Płakałam każdego dnia kiedy idąc do szkoły Go nie było obok mnie i nie trzymał mojej ręki. Gdy wyjechał miałam 15 lat. Skończyła się druga klasa gimnazjum. Nie mogłam sobie wyobrazić jak ostatnia, najważniejsza klasa będzie bez Niego. Mojego przyjaciela aż po grób, chłopaka który dbał o Mnie jak o największy skarb na świecie. Gdy pod koniec sierpnia On miał wylatywać, odwiozłam Go wraz z rodzicami na lotnisko. Wiecie jak Ja wyglądałam ? Ludzie pewnie myśleli że mnie rodzice w domu biją ale ja tak strasznie płakałam nad startą Miki'ego. Zawsze był moim Misiem a ja Jego Kruszynką. Gdy zobaczyłam Go stojącego w progu mojego domu czułam jak do oczu napływają mi litry łez. Starałam się to ukryć ale chyba mi to nie wyszło.
-Cześć Kruszynko. -powiedział uśmiechając się ze łzami w oczach. Ja nie byłam wstanie nic powiedzieć więc tylko rzuciłam mu się na szyję...
***Chyba Wam się podoba to co piszę więc dziękuję za to że wgl jest jakiś krąg zainteresowanych :)
To jest 4 rozdział więc może zróbmy tak : jak będzie 10 komentarzy dostaniecie następny rozdział ^^ Pozdrawiam i do dzieła :* xD
sobota, 27 kwietnia 2013
Rozdział 3
Przypomnienie : w poprzednim rozdziale Alan szedł za Kornelią aż do samego domu po czym zaproponował jej spotkanie. Miłej lekturki ^^
*Neli
Zobaczyłam jak wchodzi do domu naprzeciwko. Proszę NIE. Na pewno tam nie mieszka prawda? Dlaczego akurat TU? Czy to jest jedyny wolny dom w tej okolicy? Weszłam do kuchni gdzie mama przygotowywała obiad. Kocham jej obiadki. Nie są to jakieś kawiory, owoce morza czy inne dania. Polska tradycyjna kuchnia którą kocham ponad wszystko.
-Cześć Mamuś -przywitałam się i dałam mamie buziaka w policzek. Zawsze się tak witamy i żegnamy.
-Cześć Córcia. -odpowiedziała i uśmiechnęła się.
-Wiesz może kto się wprowadził do tego wielkiego domu naprzeciwko? -spytałam bo cały czas mnie to dręczyło.
-Tak. Państwo Kwiatkowscy. Przeprowadzili się do nas z Gdańska. Zaprosiłam ich dzisiaj do Nas na obiad. Będą o 16. Ubierz proszę sukienkę lub spódniczkę Kochanie. - odpowiedziała i uśmiechnęła się przyjaźnie. Ja stałam jakby mnie zamurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Córcia, co się stało? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha. -spytała Mama i chyba troszkę się przestraszyła.
-Co? Nie nic Mamuś, wszystko w porządku. A czy...czy Oni mają syna? -spytałam.
-Tak, mają dwóch synów. Jeden ma chyba 18 lat a drugi 15. Mam nadzieję że się zaprzyjaźnicie. -uśmiechnęła się i zajęła przygotowywaniem obiadu.
-Z pewnością Mamo...z pewnością -wymamrotałam pod nosem i poszłam na górę do swojego pokoju. Z okna miałam widok na Jego pokój...niestety. Widać było że przegląda szafę aby w coś się przebrać. Po chyba 10 minutach wziął ubrania i poszedł do łazienki. Co ja robię? -pomyślałam i klepnęłam się w czoło.
-Ała. -powiedziałam i zaczęłam się śmiać sama z siebie. Posprzątałam szybko w pokoju. Otworzyłam szafę i zastanawiałam się co ubrać. -Sukienka...sukienka...sukienka... -powtarzałam sobie pod nosem. Nie przepadałam za sukienkami...ale czego nie robi się dla Mamy. Wzięłam miętową rozkloszowaną sukienkę, do tego kremowe szpilki i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ułożyłam grzywkę, rozczesałam resztę włosów i przebrałam się. Do tego zrobiłam sobie delikatny makijaż. Usłyszałam dźwięk dzwonka. Słyszałam jak Mama wraz z Tatą witają gości. Szłam na dół po schodach i czułam jak wszyscy na mnie patrzą. W pewnej chwili poczułam się jak Księżniczka z bajek Disney'a.
-Ołłłłłłł...Kornelia -powiedział zdziwiony Alan. -wyglądasz pięknie.
-Dziękuję. -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. W normalnych okolicznościach powiedziałabym coś w stylu "Tylko opanuj swojego kolegę bo Ci spodnie rozerwie" no ale byli z Nami nasi rodzice więc musiałam sobie odpuścić. Przywitałam się z Jego rodzicami i młodszym bratem. Pani Kwiatkowska jest dość wysoką blondynką o niebieskich oczach. Na sobie miała piękną błękitną sukienkę i łososiowe szpilki. Jej mąż, wyższy od niej, brunet o brązowych oczach. Miał na sobie czarny garnitur. Młodszy brat Alana, Maciek, miał luźne czarne rurki, bordowe Vans'y i jasną koszulę. Młody niebieskooki przystojniak. Hehe. Jego grzywka była równie dobrze ułożona jak i Pana idealnego. A co do Pana Idealngo to miał granatowe, luźne, rurki, czarne converse i ciemną koszulę. Byli podobni do siebie. Oboje słodcy...co ja chrzanię?! On słodki? Nieee...to nie mogło być prawdą.
-Zapraszam do jadalni. -przerwał moje rozmyślania Tata i zaprowadził wszystkich do stołu. Mama przyrządziła moje ulubione danie...roladki z sosem ciemnym do tego ziemniaczki i surówka ze świeżych warzyw. Po prostu niebo w gębie. Wszyscy wszystko zjedli dość szybko...chyba smakowało. To dobrze. Mamusia się ucieszy.
-Ja posprzątam. -stwierdziłam wstając od stołu.
-Pomogę Ci. -odpowiedział Pan Idealny i pomógł mi zanieść brudne talerze do kuchni.
-Dzięki ale nie musisz się podlizywać. Możesz do Nich wrócić. -powiedziałam obojętnie wkładając naczynia do zmywarki.
-Szkoda by było gdyby Twoja piękna sukienka się pobrudziła. -wyszeptał mi do ucha tuląc od tyłu.
-Łapska przy sobie Zboczeńcu. -odpowiedziałam stanowczo machając mu talerzem przed twarzą.
-Ohhh...proszę Cię Śliczna...wiem że na mnie lecisz. -powiedział po czym uśmiechnął się łobuziarsko.
-Maciek...pozwól na chwilkę. -zawołałam chłopaka bo nie chciałam być z Nim sam na sam.
-Po co On tu? -spytał troszeczkę wkurzony Alan.
-Zamknij się. -odpowiedziałam obojętnie.
-Tak? Wiesz Kornelia...nie chcę Wam tutaj romansu psuć. -powiedział Maciek po czym zaczął się śmiać. *kolejny zboczeniec* pomyślałam. W sumie nic od Niego nie chciałam ale po prostu nie mogłam dłużej sama wytrzymać z Alanem...Bóg wie co bym wtedy zrobiła.
-W lodówce jest deser...zanieście Go razem do jadalni a ja pójdę na chwilę do łazienki. -wymyśliłam na szybkiego i udałam się na górę.
*Alan
Widać było, że Słodka coś kręci. Wymyśliła to z tym deserem na szybkiego.
-Zanieś to im a ja idę na górę. Dostaniesz dychę. -powiedziałem do Młodego po czym po cichutku udałem się na gorę.
*Maciek
W sumie nie musiał mi dawać tych 10 złotych ale skoro już chciał... zaniosłem deser do jadalni.
-A gdzie Alan z Kornelią? -spytała mnie moja Mama.
-Yyy...Kornelia jest w łazience a Alan poszedł się przewietrzyć. -powiedziałem pierwsze lepsze zdanie i zasiadłem do stołu uśmiechając się. Chyba mi uwierzyli bo zajęli się swoimi sprawami.
*Neli
Miałam już wchodzić do łazienki gdy nagle...
***Dziękuję Wam za komentarze. Zmieniłam zdanie...posty będą wtedy kiedy tylko uda mi się je napisać. Na 100% jeden na tydzień :)
Pozdrawiam Was :*
*Neli
Zobaczyłam jak wchodzi do domu naprzeciwko. Proszę NIE. Na pewno tam nie mieszka prawda? Dlaczego akurat TU? Czy to jest jedyny wolny dom w tej okolicy? Weszłam do kuchni gdzie mama przygotowywała obiad. Kocham jej obiadki. Nie są to jakieś kawiory, owoce morza czy inne dania. Polska tradycyjna kuchnia którą kocham ponad wszystko.
-Cześć Mamuś -przywitałam się i dałam mamie buziaka w policzek. Zawsze się tak witamy i żegnamy.
-Cześć Córcia. -odpowiedziała i uśmiechnęła się.
-Wiesz może kto się wprowadził do tego wielkiego domu naprzeciwko? -spytałam bo cały czas mnie to dręczyło.
-Tak. Państwo Kwiatkowscy. Przeprowadzili się do nas z Gdańska. Zaprosiłam ich dzisiaj do Nas na obiad. Będą o 16. Ubierz proszę sukienkę lub spódniczkę Kochanie. - odpowiedziała i uśmiechnęła się przyjaźnie. Ja stałam jakby mnie zamurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Córcia, co się stało? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha. -spytała Mama i chyba troszkę się przestraszyła.
-Co? Nie nic Mamuś, wszystko w porządku. A czy...czy Oni mają syna? -spytałam.
-Tak, mają dwóch synów. Jeden ma chyba 18 lat a drugi 15. Mam nadzieję że się zaprzyjaźnicie. -uśmiechnęła się i zajęła przygotowywaniem obiadu.
-Z pewnością Mamo...z pewnością -wymamrotałam pod nosem i poszłam na górę do swojego pokoju. Z okna miałam widok na Jego pokój...niestety. Widać było że przegląda szafę aby w coś się przebrać. Po chyba 10 minutach wziął ubrania i poszedł do łazienki. Co ja robię? -pomyślałam i klepnęłam się w czoło.
-Ała. -powiedziałam i zaczęłam się śmiać sama z siebie. Posprzątałam szybko w pokoju. Otworzyłam szafę i zastanawiałam się co ubrać. -Sukienka...sukienka...sukienka... -powtarzałam sobie pod nosem. Nie przepadałam za sukienkami...ale czego nie robi się dla Mamy. Wzięłam miętową rozkloszowaną sukienkę, do tego kremowe szpilki i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ułożyłam grzywkę, rozczesałam resztę włosów i przebrałam się. Do tego zrobiłam sobie delikatny makijaż. Usłyszałam dźwięk dzwonka. Słyszałam jak Mama wraz z Tatą witają gości. Szłam na dół po schodach i czułam jak wszyscy na mnie patrzą. W pewnej chwili poczułam się jak Księżniczka z bajek Disney'a.
-Ołłłłłłł...Kornelia -powiedział zdziwiony Alan. -wyglądasz pięknie.
-Dziękuję. -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. W normalnych okolicznościach powiedziałabym coś w stylu "Tylko opanuj swojego kolegę bo Ci spodnie rozerwie" no ale byli z Nami nasi rodzice więc musiałam sobie odpuścić. Przywitałam się z Jego rodzicami i młodszym bratem. Pani Kwiatkowska jest dość wysoką blondynką o niebieskich oczach. Na sobie miała piękną błękitną sukienkę i łososiowe szpilki. Jej mąż, wyższy od niej, brunet o brązowych oczach. Miał na sobie czarny garnitur. Młodszy brat Alana, Maciek, miał luźne czarne rurki, bordowe Vans'y i jasną koszulę. Młody niebieskooki przystojniak. Hehe. Jego grzywka była równie dobrze ułożona jak i Pana idealnego. A co do Pana Idealngo to miał granatowe, luźne, rurki, czarne converse i ciemną koszulę. Byli podobni do siebie. Oboje słodcy...co ja chrzanię?! On słodki? Nieee...to nie mogło być prawdą.
-Zapraszam do jadalni. -przerwał moje rozmyślania Tata i zaprowadził wszystkich do stołu. Mama przyrządziła moje ulubione danie...roladki z sosem ciemnym do tego ziemniaczki i surówka ze świeżych warzyw. Po prostu niebo w gębie. Wszyscy wszystko zjedli dość szybko...chyba smakowało. To dobrze. Mamusia się ucieszy.
-Ja posprzątam. -stwierdziłam wstając od stołu.
-Pomogę Ci. -odpowiedział Pan Idealny i pomógł mi zanieść brudne talerze do kuchni.
-Dzięki ale nie musisz się podlizywać. Możesz do Nich wrócić. -powiedziałam obojętnie wkładając naczynia do zmywarki.
-Szkoda by było gdyby Twoja piękna sukienka się pobrudziła. -wyszeptał mi do ucha tuląc od tyłu.
-Łapska przy sobie Zboczeńcu. -odpowiedziałam stanowczo machając mu talerzem przed twarzą.
-Ohhh...proszę Cię Śliczna...wiem że na mnie lecisz. -powiedział po czym uśmiechnął się łobuziarsko.
-Maciek...pozwól na chwilkę. -zawołałam chłopaka bo nie chciałam być z Nim sam na sam.
-Po co On tu? -spytał troszeczkę wkurzony Alan.
-Zamknij się. -odpowiedziałam obojętnie.
-Tak? Wiesz Kornelia...nie chcę Wam tutaj romansu psuć. -powiedział Maciek po czym zaczął się śmiać. *kolejny zboczeniec* pomyślałam. W sumie nic od Niego nie chciałam ale po prostu nie mogłam dłużej sama wytrzymać z Alanem...Bóg wie co bym wtedy zrobiła.
-W lodówce jest deser...zanieście Go razem do jadalni a ja pójdę na chwilę do łazienki. -wymyśliłam na szybkiego i udałam się na górę.
*Alan
Widać było, że Słodka coś kręci. Wymyśliła to z tym deserem na szybkiego.
-Zanieś to im a ja idę na górę. Dostaniesz dychę. -powiedziałem do Młodego po czym po cichutku udałem się na gorę.
*Maciek
W sumie nie musiał mi dawać tych 10 złotych ale skoro już chciał... zaniosłem deser do jadalni.
-A gdzie Alan z Kornelią? -spytała mnie moja Mama.
-Yyy...Kornelia jest w łazience a Alan poszedł się przewietrzyć. -powiedziałem pierwsze lepsze zdanie i zasiadłem do stołu uśmiechając się. Chyba mi uwierzyli bo zajęli się swoimi sprawami.
*Neli
Miałam już wchodzić do łazienki gdy nagle...
***Dziękuję Wam za komentarze. Zmieniłam zdanie...posty będą wtedy kiedy tylko uda mi się je napisać. Na 100% jeden na tydzień :)
Pozdrawiam Was :*
czwartek, 25 kwietnia 2013
Rozdział 2
Przypomnienie : w poprzednim rozdziale Alan dołączył do klasy Kornelii. Pani Dominika posadziła chłopaka obok Nelii. On zaproponował Jej aby oprowadziła Go po szkole. Teraz dowiemy się co postanowiła. Miłego czytania :3
-Yyyy...no no dobrze. -odpowiedziała skrępowana.
-Wyglądasz słodko z rumieńcami na twarzy. -powiedziałem uśmiechając się zadziorsko. Wkurzyła się na mnie bo tylko zgromiła wzrokiem i zajęła notowaniem w zeszycie.
Zadzwonił dzwonek, przepuściłem Nelę przez drzwi i spojrzałem na jej tyłek. Muszę przyznać że był bardzo...kuszący.
-Nie gap się tak bo Ci oczy wyskoczą. -powiedziała stanowczo, co mnie zaskoczyło bo nie miałem pojęcia jak wyczuła to że się na Nią patrzę.
-Yyy...Mała nie spinaj się tak. -rzuciłem pierwszy lepszy tekst, który wpadł mi do głowy.
-Nie mów do mnie "Mała" bo pożałujesz. -odpowiedziała trochę zdenerwowana
-HY..Grozisz mi? -spytałem wyśmiewając ją
-Ostrzegam. -odpowiedziała i odeszła. Pobiegłem za Nią i złapałem za rękę odwracając w swoją stronę.
-No weź wyluzuj i się nie obrażaj. Miałaś mnie oprowadzić po szkole.
-To sam się oprowadź. -powiedziała po czym odeszła a ja stałem jak wryty bo nie sądziłem że kiedykolwiek jakaś dziewczyna mi odmówi. Wkurzyłem się. Co Ona sobie myślała? 'Jeszcze mi ulegnie, zobaczy.' - pomyślałem i poszedłem w swoją stronę niechcący szturchając po drodze Maćka i stojącą obok Alicję. On jest wysokim brunetem o brązowych oczach. Był ubrany w granatowe luźne rurki, air max'y i koszulkę z wielkim nadrukiem kota. Ona natomiast trochę niższa, bardzo ładna. Piękna zielonooka ruda księżniczka. Miała na sobie miętowe rurki, beżowe balerinki i beżową koszulę. Na nadgarstku miała trochę biżuterii.
-Cześć, sorki, pa. -powiedziałem szybko i poszedłem w swoją stronę. Nie chciałem z nikim rozmawiać bo byłem trochę zdenerwowany. Lekcje skończyły się dość szybko. Na każdej patrzyłem tylko na Kornelię. Ona nie spojrzała na mnie ani razu. Rozumiecie ?! ANI RAZU. Obraziła się jakbym nie wiadomo co zrobił. Nie mam zamiaru jej przepraszać.
*Neli
Nienawidziłam gdy ktoś mówił do mnie "Mała" albo "Laska". Co to wgl są za teksty?! Gdy słyszę takie coś to ogarnia mnie fala złości. To jest całkowity brak szacunku dla drugiej osoby. Po lekcjach wróciłam do domu. Ze szkoły do domu mam kawałek. Około 15 minut drogi. Szłam obok wielu sklepów, później przez park i znowu sklepy. Cały czas czułam że ktoś mnie obserwuje, że ktoś za mną idzie. Przyznam że bardzo ciekawiło mnie kto to może być lecz bałam się że to ON, Pan Idealny i zadufany w sobie. Po chwili spojrzałam do tyłu. Oczywiście się nie pomyliłam. Przyspieszyłam, bo nie chciałam z Nim rozmawiać. On też przyspieszył i dogonił mnie. Stanął przede mną i zagrodził mi drogę.
-Czego chcesz? -spytałam obojętnie.
-Odprowadzę Cię do domu Ślicznotko. -odpowiedział i uśmiechnął się jak gdyby nic się nie stało.
-Możesz sobie darować. -powiedział i ominęłam Go. Był uparty i bardzo pewny siebie. Szedł za mną aż pod sam dom. Po co? Nie mam pojęcia. Miałam już otworzyć bramę i wchodzić gdy poczułam delikatny, ciepły dotyk. Jego dotyk. Złapał mnie za dłoń.
-Ty, ja i wypad do kina, jutro o 19. -powiedział i uśmiechnął się zadziorsko.
-Chyba śnisz Kolego. -rzuciłam tekstem i wyrwałam rękę mimo że był to przyjemny uścisk.
-Ooo...czyli jesteśmy już "Kolegami" -powiedział dumny z siebie.
-TYLKO kolegami. Nie wyobrażaj sobie za wiele. -powiedziałam i podniosłam dumnie głowę do góry.
-Jeszcze zobaczymy. Wiem że na mnie lecisz, nie musisz tego ukrywać. -odpowiedział i znowu uśmiechnął się zadziorsko.
-Cześć. -pożegnałam się szybko i weszłam do domu. Popatrzyłam przez okno i nie uwierzycie co zobaczyłam...
***
Hej :) Chciałam Was poinformować iż rozdziały będę pojawiały się w piątki. Jutro prawdopodobnie nie będę miała czasu na opublikowanie więc robię to dzisiaj. Komentujcie, pytajcie, obserwujcie, polecajcie znajomym. Mam nadzieję że się podoba. Pytania mogą dotyczyć mnie, bohaterów jak i wszystkiego co Wam przyjdzie do głowy :) Dziękuję wszystkim którzy czytają te bzdury ;3
-Yyyy...no no dobrze. -odpowiedziała skrępowana.
-Wyglądasz słodko z rumieńcami na twarzy. -powiedziałem uśmiechając się zadziorsko. Wkurzyła się na mnie bo tylko zgromiła wzrokiem i zajęła notowaniem w zeszycie.
Zadzwonił dzwonek, przepuściłem Nelę przez drzwi i spojrzałem na jej tyłek. Muszę przyznać że był bardzo...kuszący.
-Nie gap się tak bo Ci oczy wyskoczą. -powiedziała stanowczo, co mnie zaskoczyło bo nie miałem pojęcia jak wyczuła to że się na Nią patrzę.
-Yyy...Mała nie spinaj się tak. -rzuciłem pierwszy lepszy tekst, który wpadł mi do głowy.
-Nie mów do mnie "Mała" bo pożałujesz. -odpowiedziała trochę zdenerwowana
-HY..Grozisz mi? -spytałem wyśmiewając ją
-Ostrzegam. -odpowiedziała i odeszła. Pobiegłem za Nią i złapałem za rękę odwracając w swoją stronę.
-No weź wyluzuj i się nie obrażaj. Miałaś mnie oprowadzić po szkole.
-To sam się oprowadź. -powiedziała po czym odeszła a ja stałem jak wryty bo nie sądziłem że kiedykolwiek jakaś dziewczyna mi odmówi. Wkurzyłem się. Co Ona sobie myślała? 'Jeszcze mi ulegnie, zobaczy.' - pomyślałem i poszedłem w swoją stronę niechcący szturchając po drodze Maćka i stojącą obok Alicję. On jest wysokim brunetem o brązowych oczach. Był ubrany w granatowe luźne rurki, air max'y i koszulkę z wielkim nadrukiem kota. Ona natomiast trochę niższa, bardzo ładna. Piękna zielonooka ruda księżniczka. Miała na sobie miętowe rurki, beżowe balerinki i beżową koszulę. Na nadgarstku miała trochę biżuterii.
-Cześć, sorki, pa. -powiedziałem szybko i poszedłem w swoją stronę. Nie chciałem z nikim rozmawiać bo byłem trochę zdenerwowany. Lekcje skończyły się dość szybko. Na każdej patrzyłem tylko na Kornelię. Ona nie spojrzała na mnie ani razu. Rozumiecie ?! ANI RAZU. Obraziła się jakbym nie wiadomo co zrobił. Nie mam zamiaru jej przepraszać.
*Neli
Nienawidziłam gdy ktoś mówił do mnie "Mała" albo "Laska". Co to wgl są za teksty?! Gdy słyszę takie coś to ogarnia mnie fala złości. To jest całkowity brak szacunku dla drugiej osoby. Po lekcjach wróciłam do domu. Ze szkoły do domu mam kawałek. Około 15 minut drogi. Szłam obok wielu sklepów, później przez park i znowu sklepy. Cały czas czułam że ktoś mnie obserwuje, że ktoś za mną idzie. Przyznam że bardzo ciekawiło mnie kto to może być lecz bałam się że to ON, Pan Idealny i zadufany w sobie. Po chwili spojrzałam do tyłu. Oczywiście się nie pomyliłam. Przyspieszyłam, bo nie chciałam z Nim rozmawiać. On też przyspieszył i dogonił mnie. Stanął przede mną i zagrodził mi drogę.
-Czego chcesz? -spytałam obojętnie.
-Odprowadzę Cię do domu Ślicznotko. -odpowiedział i uśmiechnął się jak gdyby nic się nie stało.
-Możesz sobie darować. -powiedział i ominęłam Go. Był uparty i bardzo pewny siebie. Szedł za mną aż pod sam dom. Po co? Nie mam pojęcia. Miałam już otworzyć bramę i wchodzić gdy poczułam delikatny, ciepły dotyk. Jego dotyk. Złapał mnie za dłoń.
-Ty, ja i wypad do kina, jutro o 19. -powiedział i uśmiechnął się zadziorsko.
-Chyba śnisz Kolego. -rzuciłam tekstem i wyrwałam rękę mimo że był to przyjemny uścisk.
-Ooo...czyli jesteśmy już "Kolegami" -powiedział dumny z siebie.
-TYLKO kolegami. Nie wyobrażaj sobie za wiele. -powiedziałam i podniosłam dumnie głowę do góry.
-Jeszcze zobaczymy. Wiem że na mnie lecisz, nie musisz tego ukrywać. -odpowiedział i znowu uśmiechnął się zadziorsko.
-Cześć. -pożegnałam się szybko i weszłam do domu. Popatrzyłam przez okno i nie uwierzycie co zobaczyłam...
***
Hej :) Chciałam Was poinformować iż rozdziały będę pojawiały się w piątki. Jutro prawdopodobnie nie będę miała czasu na opublikowanie więc robię to dzisiaj. Komentujcie, pytajcie, obserwujcie, polecajcie znajomym. Mam nadzieję że się podoba. Pytania mogą dotyczyć mnie, bohaterów jak i wszystkiego co Wam przyjdzie do głowy :) Dziękuję wszystkim którzy czytają te bzdury ;3
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Rozdział 1
*Neli
Dzisiaj jest piątek. Lubię piątki ale wolę soboty, wtedy mam więcej czasu dla siebie i znajomych. Jak zwykle ledwo zdążyłam do szkoły ale udało mi się i nie spóźniłam. Nawet byłam kilka minut przed dzwonkiem. Gdy weszłam do budynku przywitała mnie Alcia i reszta znajomych czyli : Lili, Maciuś, Michaś, Kubuś, Viki i Nikodem. Staliśmy swoją paczką gdy nagle usłyszałam znajomy głos
-Hej Piękna. -podszedł do mnie Kacper i pocałował w policzek. Był we mnie zakochany od dwóch lat. On jest dla mnie bardzo ważny i nie chciałam tego zepsuć. Ma zielone oczy, tak samo jak ja, ciemnobrązowe włosy i cudne ciało. Widziałam go w samych bokserkach nie raz, bo w końcu znamy się od ponad 13 lat.
-No cześć Głuptasie. -odpowiedziałam szczerząc się bo nie ukrywam bardzo lubiłam gdy tak robił i zawsze poprawiał mi humor swoją obecnością.
-Ej..wiecie że dzisiaj przychodzi do naszej klasy jakiś nowy chłopak ?! -powiedziała nagle podekscytowana Viki. Bardzo lubiła poznawać nowych ludzi a w szczególności chłopców. Miała ładną cerę, brązowe włosy i szare oczy. Była wysoka i szczupła. Miała powodzenie u płci przeciwnej.
-Serio? Mrrrr...słodko. -odpowiedziałam żartobliwie śmiejąc się. Wtedy poczułam ukucie w żebrach. Oczywiście dźgnął mnie Kacperek. Zawsze tak robi. Zadzwonił dzwonek i wszyscy udaliśmy się do klasy. Nasza pierwsza lekcja to geografia z Panią Dominiką. Lubiłam ją, była sympatyczna i taka...wyluzowana. Zajęłam miejsce w przedostatniej ławce. Za nami siedzieli Kacper i Kubuś. Przed Nami natomiast Lili i Maciuś, było widać że są ku sobie ale do teraz ukrywają swoje uczucia do siebie. Gdy wyjęłam na ławkę książkę, zeszyt i piórnik zobaczyłam jak w drzwiach staje wysoki, trochę skrępowany blondyn o oczach błękitnych jak ocean. Był przystojny i trochę tajemniczy.
-Dzieci...- zawsze tak na Nas mówiła.- to jest Alan. Od dzisiaj będzie chodził z Wami do klasy. Bądźcie dla Niego mili i oprowadźcie go na przerwie po szkole. Możesz zająć miejsce obok Kornelii. -stwierdziła i skierowała rękę w stronę pustego miejsca obok mnie.
-Cześć. -przywitał się ze wszystkimi. -Dziękuje pani bardzo za miłe przyjęcie. -odpowiedział i pewnym krokiem podszedł do mojej ławki, w której następnie zajął miejsce.
Wszyscy na Niego patrzyli jak na jakiegoś Boga. Niektórym dziewczynom to ślina ciekła na sam widok. Przyznam że był bardzo przystojny ale bez przesady. Gdy usiadł obok mnie myślałam że koleżanki zjedzą mnie wzrokiem. Nie przejęłam się tym ponieważ nie zależało mi na tym aby Go uwieść.
-Cześć. Jestem Alan. -podał mi rękę i posłał przyjazny uśmiech.
-A ja Kornelia. -odpowiedziałam i niepewnie uścisnęłam mu dłoń. Czułam jak się rumienię co mi przeszkodziło więc automatycznie schyliłam głowę i odwróciłam wzrok.
-Miło mi Cię poznać. Mogłabyś mnie oprowadzić na przerwie po szkole? -spytał z dumną miną. Nie rozumiem z czego był dumny. W tamtej chwili po głowie chodziło mi jedno pytanie, na które nie mogłam sobie odpowiedzieć a konkretnie "Dlaczego ja?"
*Alan
Gdy wszedłem do klasy zauważyłem że wszystkie laski patrzą się na mnie jak głodne wilki na swoje pożywienie. Nie przeszkadzało mi to, już się przyzwyczaiłem. Ucieszyłem się gdy Pani Dominika powiedziała mi że od teraz będę siedział z Kornelią, ponieważ była inna, taka tajemnicza, cicha i nie leciała za mną jak pozostałe. W sumie trochę mnie to zdziwiło bo w końcu to byłem JA. Największe ciacho. Zaproponowałem jej aby oprowadziła po szkole bo chciałem ją lepiej poznać. Zarumieniła się - to było słodkie.
-To jak? Ty, ja i spacer szkole? -spytałem po chwili bo nie wiedziałem co jej zachowanie miało oznaczać.
Dzisiaj jest piątek. Lubię piątki ale wolę soboty, wtedy mam więcej czasu dla siebie i znajomych. Jak zwykle ledwo zdążyłam do szkoły ale udało mi się i nie spóźniłam. Nawet byłam kilka minut przed dzwonkiem. Gdy weszłam do budynku przywitała mnie Alcia i reszta znajomych czyli : Lili, Maciuś, Michaś, Kubuś, Viki i Nikodem. Staliśmy swoją paczką gdy nagle usłyszałam znajomy głos
-Hej Piękna. -podszedł do mnie Kacper i pocałował w policzek. Był we mnie zakochany od dwóch lat. On jest dla mnie bardzo ważny i nie chciałam tego zepsuć. Ma zielone oczy, tak samo jak ja, ciemnobrązowe włosy i cudne ciało. Widziałam go w samych bokserkach nie raz, bo w końcu znamy się od ponad 13 lat.
-No cześć Głuptasie. -odpowiedziałam szczerząc się bo nie ukrywam bardzo lubiłam gdy tak robił i zawsze poprawiał mi humor swoją obecnością.
-Ej..wiecie że dzisiaj przychodzi do naszej klasy jakiś nowy chłopak ?! -powiedziała nagle podekscytowana Viki. Bardzo lubiła poznawać nowych ludzi a w szczególności chłopców. Miała ładną cerę, brązowe włosy i szare oczy. Była wysoka i szczupła. Miała powodzenie u płci przeciwnej.
-Serio? Mrrrr...słodko. -odpowiedziałam żartobliwie śmiejąc się. Wtedy poczułam ukucie w żebrach. Oczywiście dźgnął mnie Kacperek. Zawsze tak robi. Zadzwonił dzwonek i wszyscy udaliśmy się do klasy. Nasza pierwsza lekcja to geografia z Panią Dominiką. Lubiłam ją, była sympatyczna i taka...wyluzowana. Zajęłam miejsce w przedostatniej ławce. Za nami siedzieli Kacper i Kubuś. Przed Nami natomiast Lili i Maciuś, było widać że są ku sobie ale do teraz ukrywają swoje uczucia do siebie. Gdy wyjęłam na ławkę książkę, zeszyt i piórnik zobaczyłam jak w drzwiach staje wysoki, trochę skrępowany blondyn o oczach błękitnych jak ocean. Był przystojny i trochę tajemniczy.
-Dzieci...- zawsze tak na Nas mówiła.- to jest Alan. Od dzisiaj będzie chodził z Wami do klasy. Bądźcie dla Niego mili i oprowadźcie go na przerwie po szkole. Możesz zająć miejsce obok Kornelii. -stwierdziła i skierowała rękę w stronę pustego miejsca obok mnie.
-Cześć. -przywitał się ze wszystkimi. -Dziękuje pani bardzo za miłe przyjęcie. -odpowiedział i pewnym krokiem podszedł do mojej ławki, w której następnie zajął miejsce.
Wszyscy na Niego patrzyli jak na jakiegoś Boga. Niektórym dziewczynom to ślina ciekła na sam widok. Przyznam że był bardzo przystojny ale bez przesady. Gdy usiadł obok mnie myślałam że koleżanki zjedzą mnie wzrokiem. Nie przejęłam się tym ponieważ nie zależało mi na tym aby Go uwieść.
-Cześć. Jestem Alan. -podał mi rękę i posłał przyjazny uśmiech.
-A ja Kornelia. -odpowiedziałam i niepewnie uścisnęłam mu dłoń. Czułam jak się rumienię co mi przeszkodziło więc automatycznie schyliłam głowę i odwróciłam wzrok.
-Miło mi Cię poznać. Mogłabyś mnie oprowadzić na przerwie po szkole? -spytał z dumną miną. Nie rozumiem z czego był dumny. W tamtej chwili po głowie chodziło mi jedno pytanie, na które nie mogłam sobie odpowiedzieć a konkretnie "Dlaczego ja?"
*Alan
Gdy wszedłem do klasy zauważyłem że wszystkie laski patrzą się na mnie jak głodne wilki na swoje pożywienie. Nie przeszkadzało mi to, już się przyzwyczaiłem. Ucieszyłem się gdy Pani Dominika powiedziała mi że od teraz będę siedział z Kornelią, ponieważ była inna, taka tajemnicza, cicha i nie leciała za mną jak pozostałe. W sumie trochę mnie to zdziwiło bo w końcu to byłem JA. Największe ciacho. Zaproponowałem jej aby oprowadziła po szkole bo chciałem ją lepiej poznać. Zarumieniła się - to było słodkie.
-To jak? Ty, ja i spacer szkole? -spytałem po chwili bo nie wiedziałem co jej zachowanie miało oznaczać.
Prolog
Jestem zwykłą niezwykłą dziewczyną która pragnie szczęścia w życiu. Nie udaję nikogo, zawsze jestem sobą. Mam problemy zwykłego nastolatka. Delikatne spięcia z rodzicami i rodzeństwem, brak pieniędzy na zachcianki i tego typu sprawy. Dni są podobne do siebie...aż pewnego dnia poznałam Jego. Wtedy wszystko się zmieniło i nigdy nie będzie tak jak kiedyś.
Głowni bohaterowie
Kornelia : 17-letnia dziewczyna, średniego wzrostu o zielonych jak łąka oczach. Ma długie podatne jasnobrązowe włosy, gładką cerę i grzeszy urodą. Jest piękna. Dość nieśmiała z niej dziewczyna i musi kogoś lepiej poznać aby móc się otworzyć. Znajomi mówią na Nią Neli, Nela, Nel. Pochodzi z niewielkiej miejscowości, Niestrów. Chodzi do II liceum. Nie jest za bardzo bogata ale też nie należy do ludzi biednych.
Alan : 18-letni chłopak który zmieni życie Neli na zawsze. Jest miły, szalony, pewny siebie. Ma przyjaciół którzy są dla Niego jak rodzeństwo. Kocha ich i szanuje. Jego przezwisko to Ali, Ciastek i Misiek.
Alan : 18-letni chłopak który zmieni życie Neli na zawsze. Jest miły, szalony, pewny siebie. Ma przyjaciół którzy są dla Niego jak rodzeństwo. Kocha ich i szanuje. Jego przezwisko to Ali, Ciastek i Misiek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)