*Neli
Dzisiaj jest piątek. Lubię piątki ale wolę soboty, wtedy mam więcej czasu dla siebie i znajomych. Jak zwykle ledwo zdążyłam do szkoły ale udało mi się i nie spóźniłam. Nawet byłam kilka minut przed dzwonkiem. Gdy weszłam do budynku przywitała mnie Alcia i reszta znajomych czyli : Lili, Maciuś, Michaś, Kubuś, Viki i Nikodem. Staliśmy swoją paczką gdy nagle usłyszałam znajomy głos
-Hej Piękna. -podszedł do mnie Kacper i pocałował w policzek. Był we mnie zakochany od dwóch lat. On jest dla mnie bardzo ważny i nie chciałam tego zepsuć. Ma zielone oczy, tak samo jak ja, ciemnobrązowe włosy i cudne ciało. Widziałam go w samych bokserkach nie raz, bo w końcu znamy się od ponad 13 lat.
-No cześć Głuptasie. -odpowiedziałam szczerząc się bo nie ukrywam bardzo lubiłam gdy tak robił i zawsze poprawiał mi humor swoją obecnością.
-Ej..wiecie że dzisiaj przychodzi do naszej klasy jakiś nowy chłopak ?! -powiedziała nagle podekscytowana Viki. Bardzo lubiła poznawać nowych ludzi a w szczególności chłopców. Miała ładną cerę, brązowe włosy i szare oczy. Była wysoka i szczupła. Miała powodzenie u płci przeciwnej.
-Serio? Mrrrr...słodko. -odpowiedziałam żartobliwie śmiejąc się. Wtedy poczułam ukucie w żebrach. Oczywiście dźgnął mnie Kacperek. Zawsze tak robi. Zadzwonił dzwonek i wszyscy udaliśmy się do klasy. Nasza pierwsza lekcja to geografia z Panią Dominiką. Lubiłam ją, była sympatyczna i taka...wyluzowana. Zajęłam miejsce w przedostatniej ławce. Za nami siedzieli Kacper i Kubuś. Przed Nami natomiast Lili i Maciuś, było widać że są ku sobie ale do teraz ukrywają swoje uczucia do siebie. Gdy wyjęłam na ławkę książkę, zeszyt i piórnik zobaczyłam jak w drzwiach staje wysoki, trochę skrępowany blondyn o oczach błękitnych jak ocean. Był przystojny i trochę tajemniczy.
-Dzieci...- zawsze tak na Nas mówiła.- to jest Alan. Od dzisiaj będzie chodził z Wami do klasy. Bądźcie dla Niego mili i oprowadźcie go na przerwie po szkole. Możesz zająć miejsce obok Kornelii. -stwierdziła i skierowała rękę w stronę pustego miejsca obok mnie.
-Cześć. -przywitał się ze wszystkimi. -Dziękuje pani bardzo za miłe przyjęcie. -odpowiedział i pewnym krokiem podszedł do mojej ławki, w której następnie zajął miejsce.
Wszyscy na Niego patrzyli jak na jakiegoś Boga. Niektórym dziewczynom to ślina ciekła na sam widok. Przyznam że był bardzo przystojny ale bez przesady. Gdy usiadł obok mnie myślałam że koleżanki zjedzą mnie wzrokiem. Nie przejęłam się tym ponieważ nie zależało mi na tym aby Go uwieść.
-Cześć. Jestem Alan. -podał mi rękę i posłał przyjazny uśmiech.
-A ja Kornelia. -odpowiedziałam i niepewnie uścisnęłam mu dłoń. Czułam jak się rumienię co mi przeszkodziło więc automatycznie schyliłam głowę i odwróciłam wzrok.
-Miło mi Cię poznać. Mogłabyś mnie oprowadzić na przerwie po szkole? -spytał z dumną miną. Nie rozumiem z czego był dumny. W tamtej chwili po głowie chodziło mi jedno pytanie, na które nie mogłam sobie odpowiedzieć a konkretnie "Dlaczego ja?"
*Alan
Gdy wszedłem do klasy zauważyłem że wszystkie laski patrzą się na mnie jak głodne wilki na swoje pożywienie. Nie przeszkadzało mi to, już się przyzwyczaiłem. Ucieszyłem się gdy Pani Dominika powiedziała mi że od teraz będę siedział z Kornelią, ponieważ była inna, taka tajemnicza, cicha i nie leciała za mną jak pozostałe. W sumie trochę mnie to zdziwiło bo w końcu to byłem JA. Największe ciacho. Zaproponowałem jej aby oprowadziła po szkole bo chciałem ją lepiej poznać. Zarumieniła się - to było słodkie.
-To jak? Ty, ja i spacer szkole? -spytałem po chwili bo nie wiedziałem co jej zachowanie miało oznaczać.
Świetnie się zapowida ... Życzę weny i czekam z niecierpliwością na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuń