czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 4

 Przypomnienie : w poprzednim rozdziale na obiad do Kornelii i jej rodziców przyszła rodzina Kwiatkowskich...rodzice Alana i jego młodszy brat.  Miłego czytania Słodziaki :*

*Neli
...gdy nagle poczułam ciepły dotyk na swoim brzuchu. Był to Alan, który przytulił mnie od tyłu. Nie wiem dlaczego ale moje serce nagle zaczęło szybciej bić.
-Jesteś taka słodka... -wyszeptał mi do ucha delikatnie jeżdżąc palcami po moim brzuchu. Nie wiem co się ze mną działo ale chyba mu uległam. Czułam jak swoimi delikatnymi ustami muska moją szyję. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Kornelko, mogłabyś otworzyć ?-powiedziała głośno mama z jadalni.
-Już idę. -odpowiedziałam miło i skierowałam się schodami w dół w kierunku drzwi. -A Ty...-spojrzałam wtedy na Niego -A Ty opanuj swoje ciało bo to się może źle dla Ciebie skończyć. -powiedziałam i otworzyłam drzwi na dole. Gdy zobaczyłam...JEGO...ogarnął mnie smutek, żal ale też wielkie szczęście. Był to Mikołaj, mój były. Kochałam Go od drugiej klasy podstawówki. Zawsze, wszędzie chodziliśmy razem. Od podstawówki aż po gimnazjum. Znamy się od piaskownicy. Mieliśmy po 11 lat gdy nasz "związek" zaczął istnieć. Po 4 latach tej pięknej słodkiej miłości wszystko musiało się skończyć. Pewnie spytacie dlaczego. Otóż Jego mama postanowiła że założy swoją firmę w Londynie. Była prawniczką. Płakałam każdego dnia kiedy idąc do szkoły Go nie było obok mnie i nie trzymał mojej ręki. Gdy wyjechał miałam 15 lat. Skończyła się druga klasa gimnazjum. Nie mogłam sobie wyobrazić jak ostatnia, najważniejsza klasa będzie bez Niego. Mojego przyjaciela aż po grób, chłopaka który dbał o Mnie jak o największy skarb na świecie. Gdy pod koniec sierpnia On miał wylatywać, odwiozłam Go wraz z rodzicami na lotnisko. Wiecie jak Ja wyglądałam ? Ludzie pewnie myśleli że mnie rodzice w domu biją ale ja tak strasznie płakałam nad startą Miki'ego. Zawsze był moim Misiem a ja Jego Kruszynką. Gdy zobaczyłam Go stojącego w progu mojego domu czułam jak do oczu napływają mi litry łez. Starałam się to ukryć ale chyba mi to nie wyszło.
-Cześć Kruszynko. -powiedział uśmiechając się ze łzami w oczach. Ja nie byłam wstanie nic powiedzieć więc tylko rzuciłam mu się na szyję...



***Chyba Wam się podoba to co piszę więc dziękuję za to że wgl jest jakiś krąg zainteresowanych :)
To jest 4 rozdział więc może zróbmy tak : jak będzie 10 komentarzy dostaniecie następny rozdział ^^  Pozdrawiam i do dzieła :* xD

12 komentarzy:

  1. meega! :D
    tylko szkoda że takie krótkie ;(
    czekam na dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ! :)
    pisz dalej .

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog !!!
    Szkoda tylko że ten rozdział jest taki krótki ...
    Zupełnie się nie spodziewałam takiego obrotu akcji
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnee !!!
    Czekam na następny rozdział i życzę weny ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ! Proszę pisz szybko kolejny rozdział , bo się już doczekać nie mogę ... <3
    Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział, kiedy nastęony ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Super już nie mogę doczekać sie następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnee! *_*
    czekam na dalszą częśc <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku *....* ge-nial-ny! <3<3
    chcę dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział ! Świetnie piszesz
    Szkoda że ten rozdział jest taki krótki ...
    Jest już 11 kom. więc czekam na następny rozdział
    Jestem bardzo ciekawa co powie alan jak zobaczy Kornelię z Mikołajem albo z kim będzie kornelia
    Pisz szybciutko ... :)

    OdpowiedzUsuń